Jak podaje rosyjska "Prawda", Gorbaczow kupił rezydencję w kompleksie "Tarasy Spokoju". Ile zapłacił? Tego dokładnie nie wiadomo, jednak Kimi Raikkonen na posiadłość w tym samym miejscu wyłożył półtora miliona dolarów. Możliwe więc, że cena była podobna.

Reklama

Gorbaczow, jak pisze "Prawda", nie mógł kupić willi na własne nazwisko. Prawo w Tajlandii zabrania bowiem cudzoziemcom kupowania domów. Na własność mogą mieć jedynie mieszkania. Dlatego były radziecki przywódca zrobił to, co reszta - kupił dom przez podstawionego obywatela Tajlandii.