p

Obsługa lotniska z przerażeniem obserwowała to, co dzieje się z samolotem Boeing 747 amerykańskiej firmy Kalitta Air. Maszyna, zamiast rozpędzić się na pasie startowym i wzbić w powietrze, zjechała z niego i złamała się na pół.

Reklama

Natychmiast do akcji wyruszyli strażacy, którzy pokryli samolot specjalną pianą. Bali się, że maszyna wybuchnie, bo miała pełne zbiorniki paliwa. Boeing 747 miał lecieć do Bahrajnu, dlatego obsługa zatankowała go przed startem po brzegi. Na szczęście eksplozji nie było. Niewielkie obrażenia odniosło czterech członków załogi.