Wcześniej w środę Biuro Prokuratora Generalnego Ukrainy poinformowało agencję Interfax-Ukraina o wszczęciu śledztwa po otrzymaniu od pozafrakcyjnego deputowanego Andrija Derkacza nagrań, na których rzekomo słychać rozmowy Poroszenki i Bidena.
- Rosyjska piąta kolumna rozpoczęła masową operację specjalną przeciwko Ukrainie. Poprzez wciąganie w przedwyborczą walkę w Ameryce próbuje się zachwiać dwupartyjne poparcie Ukrainy w Stanach Zjednoczonych. Jak wiadomo, to poparcie jest oparte o konsensus: zgodę i Republikanów, i Demokratów w sprawie maksymalnego wspierania Ukrainy w walce z rosyjską agresją i w naszych dążeniach dołączenia do NATO - oznajmił Poroszenko w nagraniu zamieszczonym na Facebooku. Podkreślił też, że Joe Biden to przyjaciel i sojusznik Ukrainy.
Jak dodał, "nagrania, które wczoraj przedstawił absolwent Wyższej Szkoły KGB im. Dzierżyńskiego w Moskwie, są sfabrykowane. Ale surowiec mogli zdobyć m.in. w biurze obecnego prezydenta. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy ma zbadać, kto to zrobił (...)".
- Prorosyjscy prowokatorzy próbują pozostawić nas sam na sam z Kremlem. I nawet się nie maskują - wskazał. - Jeszcze wczoraj uważałem, że działaniom prorosyjskich "marginałów" nie należy poświęcać zbyt dużej uwagi. Jednak dzisiejsza konferencja prasowa zrodziła uzasadnione podejrzenia, że z tą operacją specjalną jest związane biuro prezydenta Ukrainy - ocenił Poroszenko.
W środę odbyła się konferencja prasowa obecnego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Szef państwa oświadczył, że nagraniami przekazanymi przez Derkacza powinna zająć się prokuratura i organy ścigania. - Myślę, że tak rządzili krajem, że czeka ich bardzo dużo różnych historii i różnych wyroków - dodał.
Nagrania przekazał prokuraturze we wtorek deputowany Derkacz, który w przeszłości był członkiem prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy zbiegłego do Rosji Wiktora Janukowycza. Polityk twierdzi, że rozmowy świadczą o wpływie Bidena na Poroszenkę. - Opublikujemy nagrania rozmów telefonicznych z głosami podobnymi do głosów Petra Poroszenki i Josepha Bidena, które świadczą o faktach międzynarodowej korupcji i zdradzie państwowej na najwyższym państwowym szczeblu. Te rozmowy jasno pokazują... Ukrainą kierował Biden - powiedział Derkacz na konferencji prasowej.
Deputowany dodał, że wielogodzinne nagrania datowane na lata 2015-2016 otrzymał od dziennikarzy śledczych, którzy twierdzą, że rozmowy były nagrywane przez Poroszenkę. Według Derkacza na nagraniach omawiane jest m.in. zwolnienie prokuratora generalnego Wiktora Szokina, który "wtedy badał sprawę Burisma i trafił na Bidena". - Biden leci do Kijowa, żeby wywrzeć wpływ na Petra Ołeksijowycza (Poroszenkę) w sprawie Szokina. U Bidena w kieszeni jest mocny argument... 1 mld gwarancji kredytowych... taka jest cena uratowanie Bidena przed więzieniem - powiedział Derkacz, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Ukraińska firma gazowa Burisma, w której zatrudniony był Hunter Biden, syn Joe Bidena, znalazła się w centrum tzw. afery ukraińskiej, będącej impulsem do wszczęcia śledztwa w sprawie ewentualnego odsunięcia od władzy prezydenta USA Donalda Trumpa. Według sygnalisty, najprawdopodobniej pracownika amerykańskiego wywiadu, Trump próbował wywierać presję na władze w Kijowie w sprawie wszczęcia śledztwa dotyczącego Huntera Bidena.
Joe Biden będzie najpewniej rywalem Donalda Trumpa w listopadowych wyborach prezydenckich w USA.