Według czwartkowego stanowiska WHO oprócz Szwecji trudna sytuacja epidemiologiczna występuje także w Armenii, Mołdawii, Macedonii Północnej, Azerbejdżanie, Kazachstanie, Albanii, Bośni i Hercegowinie, Kosowie oraz na Ukrainie. Eksperci organizacji podkreślili, że istnieje obawa, że jesienią w tych krajach dojdzie do załamania służby zdrowia, gdy walka z koronawirusem nałoży się na sezon grypowy.

Reklama

Zapytany w piątek o krytykę ze strony WHO główny epidemiolog Szwecji Anders Tegnell oświadczył w telewizji SVT, że "stanowisko to jest nieporozumieniem". - Mamy rosnącą liczbę przypadków, ale dzieje się tak, gdyż testujemy o wiele więcej niż wcześniej. To niefortunne, że Szwecja jest mylona z krajami, które w ogóle nie miały żadnych problemów i są w początkowej fazie epidemii - ocenił Tegnell.

Na pytanie, dlaczego więc WHO inaczej ocenia sytuację w Szwecji niż szwedzcy epidemiolodzy, Tegnell odparł, że "prawdopodobnie nikt nie zadzwonił i nie zapytał". - Moglibyśmy dać bardziej szczegółowy obraz tego, jak wygląda sytuacja w szwedzkiej służbie zdrowia - powiedział.

Według Tegnella w Szwecji maleje liczba poważnych przypadków zachorowań na Covid-19, a także zaczyna spadać liczba zgonów. Na oddziałach intensywnej terapii przebywa obecnie 171 pacjentów zakażonych koronawirusem (w szczytowych tygodniach było ich nawet 600).

Jak stwierdził twórca szwedzkiej strategii walki z epidemią, niesprawiedliwe oceny WHO są niebezpieczne, gdyż mogą przyczynić się do izolacji Szwecji, gdy kolejne kraje rozważają zniesienie restrykcji wobec podróżnych.

W piątek po południu WHO złagodziła swoje stanowisko wobec Szwecji. W oświadczeniu napisano, że "liczba osób przebadanych z pozytywnym wynikiem na Covid-19 w Szwecji utrzymuje się na stabilnym poziomie". Przyznano również, że "szwedzki rząd zwiększył testowanie, co odzwierciedlają statystyki nowych przypadków". Jednocześnie WHO podtrzymała ocenę, że "szerzenie się koronawirusa w Szwecji ma charakter powszechny, a liczba przypadków na 100 tys. mieszkańców jest stosunkowo wysoka".

Szwecja jest krajem, który hojnie wspiera finansowo WHO w przeliczeniu na liczbę mieszkańców. Szwedzki minister ds. pomocy rozwojowej Peter Eriksson (Partia Ochrony Środowiska - Zieloni) we wcześniejszych wypowiedziach popierał działania WHO w walce z koronawirusem, krytykując USA za zapowiedź cofnięcia dotacji dla tej instytucji.