W podsumowaniu raport irańskiej Organizacji Lotnictwa Cywilnego mówi o tym, że samolot ukraińskich linii lotniczych "został zidentyfikowany jako wrogi cel przez operatora obrony powietrznej pod Teheranem", który zdecydował o wystrzeleniu w niego dwóch rakiet. W efekcie samolot rozbił się krótko po starcie z lotniska w stolicy Iranu, zabijając wszystkie 176 osób na pokładzie. Większość ofiar stanowili obywatele Iranu i Kanady.
Według organizacji zachowanie samolotu w żaden sposób nie przyczyniło się do błędu żołnierza Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, mimo wcześniejszych stwierdzeń niektórych przedstawicieli Teheranu, że tor lotu samolotu był "bardzo podejrzany".
Ostra reakcja Ukrainy
Na publikację dokumentu ostro zareagował na Facebooku szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba.
To, co zobaczyliśmy w opublikowanym dziś raporcie, to nic więcej niż cyniczna próba ukrycia prawdziwych przyczyn zestrzelenia naszego samolotu. My nie pozwolimy Iranowi ukryć prawdy, nie damy uniknąć odpowiedzialności za tę zbrodnię. Sprawiedliwość zwycięży bez względu na to, ile wysiłku i czasu potrzeba - oświadczył Kułeba. W katastrofie zginęło 11 obywateli Ukrainy.
Do tragedii doszło 8 stycznia 2020 roku, niedługo po irańskim ataku rakietowym na wojska USA w Iraku w odwecie za zabicie irańskiego generała Kasema Sulejmaniego. Irańskie siły były postawione w najwyższy stan gotowości w oczekiwaniu na odpowiedź USA. Teheran początkowo zaprzeczał, by był odpowiedzialny za rozbicie się Boeinga 737, lecz po trzech dniach przyznał, że omyłkowo go zestrzelił.