W stolicy zatrzymania rozpoczęły się jeszcze przed rozpoczęciem opozycyjnego Marszu Jedności. Milicja wyłapywała ludzi idących na demonstrację m.in. w okolicach stacji metra Puszkińska i Uschod, a także na ulicy Czebotariowa; blokowano dojścia do centrum Mińska.
Do masowych zatrzymań doszło po zakończeniu ponad 100-tysięcznego protestu, gdy ludzie zaczęli dzielić się na mniejsze grupy i rozchodzić.
Na ulicy Niemiha w centrum Mińska osobnicy w cywilu rozganiali demonstrantów, a następnie rozbili szyby w oknach i drzwiach do jednej z kawiarni. Później media ustaliły, że jeden z mężczyzn jest podobny do szefa milicyjnej struktury do walki z zorganizowaną przestępczością Mikałaja Karpiankoua.
Do brutalnych zatrzymań, w tym niepełnoletnich osób, doszło podczas protestu w Grodnie – wynika z relacji mediów niezależnych, powołujących się na świadków. Milicja miała tam użyć wobec demonstrantów gazu łzawiącego.
Według MSW Białorusi w niedzielę zatrzymano ponad 100 ludzi, jednak dokładna ich liczba ma zostać podana w poniedziałek. Zatrzymywano również ludzi w Baranowiczach, Mohylewie, Brześciu, Witebsku.
Niedziela to 29. dzień protestów przeciwko sfałszowaniu wyborów prezydenckich na Białorusi, które według oficjalnych rezultatów wygrał Alaksandr Łukaszenka.