EDS utraciła twardy dysk z danymi około 5 tysięcy pracowników więziennictwa jeszcze w ubiegłym roku. Minister sprawiedliwości Jack Straw zarządził śledztwo w tej sprawie. Resort ma nadzieję, że zagubione dane nie są publicznie dostępne i "pozostały na terenie EDS".
Ministerstwo uspokaja, że zagubione dane dotyczyły raczej personelu administracyjnego niż osób bezpośrednio stykających się z więźniami.
W sierpniu inna pracująca dla brytyjskiego rządu firma zagubiła kartę pamięci z danymi osobowymi wszystkich więźniów w Anglii i Walii oraz dane na temat 33 tysięcy sprawców poważnych przestępstw i osób poddanych terapii antynarkotykowej.