Był to komentarz do słów Alaksandra Łukaszenki wypowiedzianych w poniedziałek na spotkaniu z prawosławnym egzarchą Białorusi, metropolitą mińskim i zasławskim Beniaminem.

Reklama

Kościół katolicki jest dziś przeciwny przemocy, zastraszaniu i torturowaniu ludzi, szczególnie modli się za więźniów politycznych, sprzeciwia się represjom i prześladowaniom, łamaniu praw człowieka, deptaniu ludzkiej godności, zwalnianiu z pracy i skreślaniu z listy studentów za poglądy niezgodne z oficjalną ideologią – zaznaczył Kasabucki na swoim profilu na Facebooku.

Dlatego – jak ocenił hierarcha – "trzeba było opluć Kościół katolicki i obrzucić go brudami. Zastraszyć, zapowiedzieć kolejne prześladowania (zagranicznych księży). To właśnie usłyszeliśmy”.

Łukaszenka oznajmił m.in., że metropolita Kondrusiewicz konsultował się w Polsce, jak zniszczyć Białoruś. Jak możemy teraz przyjmować duchownych z Polski, skoro polskie państwo, czysto katolickie, zajęło takie stanowisko wobec Białorusi? To nienormalne – powiedział.

Według bp. Kasabuckiego nie ma sensu komentowanie obraźliwych słów pod adresem abp. Kondrusiewicza. Jest to kłamstwo niemające żadnej podstawy w rzeczywistości – oznajmił.

Dodał, że kwestia zagranicznych księży służących na Białorusi, którzy znakomicie pełnią swą posługę i kochają Białoruś i Białorusinów, "zawsze była przedmiotem szantażu i presji na Kościół”.

31 sierpnia Kondrusiewicz, będący obywatelem Białorusi, nie został wpuszczony do kraju bez podania przyczyny. Łukaszenka oświadczył 1 września, że arcybiskup „nagle wyjechał na konsultacje do Warszawy i otrzymał tam określone zadania”. Oznajmił również, że metropolita „trafił na listę osób z zakazem wjazdu, wspólną dla Rosji i Białorusi".