Są to pierwsze kontakty na tak wysokim szczeblu podjęte po inauguracji prezydenta USA Joe Bidena, który zapowiadał przegląd postanowień zawartych w porozumieniu z talibami w sprawie wycofania wojsk amerykańskich z Afganistanu, podpisanym w lutym 2020 roku za prezydentury Donalda Trumpa. Według tego dokumentu w zamian za nieatakowanie przez talibów obywateli USA i likwidację baz międzynarodowego terroryzmu w Afganistanie, Stany Zjednoczone wycofają cały swój kontyngent wojskowy z tego kraju. Resort obrony USA zapowiadał pod koniec 2020 roku, że w styczniu do kraju powróci ok. 2 tys. spośród 4,5 tys. żołnierzy wciąż stacjonujących w Afganistanie, a do czerwca 2021 roku wyjedzie cały amerykański personel wojskowy.

Reklama

Rozmowy prowadzone przez przedstawicieli talibów i administracji USA znalazły się w impasie jesienią 2020 roku w związku z mnożącymi się atakami terrorystycznymi w Afganistanie. W grudniu podjęto decyzję o kontynuacji rozmów, ale pierwsze spotkanie udało się zorganizować dopiero w piątek. Krytyczne stanowisko, jakie nowa administracja w Waszyngtonie zajęła wobec porozumienia z talibami była podyktowana m.in informacjami na temat udziału Rosji w inicjowaniu ataków na personel USA w Afganistanie, na co - jak twierdziły media - ówczesny prezydent Trump nie reagował we właściwy sposób.

"Pragmatyzm wziął górę nad ostrożnością"

Nad ostrożnością wziął górę pragmatyzm - podkreśla w sobotę AFP w kontekście piątkowego spotkania w Dausze - ponieważ pojawiły się obawy, że wycofanie żołnierzy USA przyczyni się do pogłębienia chaosu w Afganistanie. Prezydent Biden przedłużył ostatecznie mandat Zalmaya Khalilzada do zajmowania się procesem pokojowym w Afganistanie. W ubiegłym tygodniu - jak pisze AFP - Khalilzad odbył kilka ważnych spotkań w Kabulu. Rozmawiał m.in. z prezydentem Afganistanu Aszrafem Ghanim oraz negocjatorem rządu afgańskiego Abdullahem Abdullahem.

Warunkiem stabilizacji i pokoju w Afganistanie, co podkreślano jeszcze w porozumieniu podpisanym przez talibów i władze USA w lutym 2020 roku, są bowiem rozmowy talibów z obecnym rządem. Dalsze spotkania w Dausze mają służyć stworzeniu warunków do podjęcia takiego dialogu - pisze AFP. W piątkowym spotkaniu w stolicy Kataru brał też udział mułła Abdul Ghani Baradar - członek rady kierowniczej i jeden z najważniejszych dowódców talibów, który jest szefem grupy negocjacyjnej ds. porozumienia pokojowego.