Akcja poszukiwawcza na Bałtyku rybaka z duńskiegokutra, który w czwartek rano dryfował na wysokości Ustronia Morskiego, prowadzona przez polskie służby została przerwana o godz. 17.30.
Nasze jednostki wracają do baz. Decyzja o tym, czy akcja będzie dalej prowadzona, podjęta zostanie w najbliższym czasie, po szerszych konsultacjach między innymi z Ministerstwem Spraw Zagranicznych i z odpowiednikami morskich centrów koordynacji ratownictwa – powiedział Kluska na briefingu prasowym w Kołobrzegu.
Zaginięcie rybaka
Zaznaczył, że z poczynionych ustaleń wynika, iż rybak prawdopodobnie zaginął po stronie duńskiej. W miejscu, gdzie prowadził połowy, gdzie rozstawiał siatki, i tam w tym rejonie zostały skoncentrowane siły i środki do poszukiwania tej osoby zaginionej – przekazał Kluska.
Informacje o odnalezionej na wysokości Ustronia Morskiego (woj. zachodniopomorskie) duńskiej jednostce rybackiej R 252 Ramona Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) otrzymała od patrolu straży granicznej w czwartek o godz. 9.23.
Pograniczników miał zaniepokoić fakt, że jednostka ta jest na mieliźnie i ma włączony silnik. Do sprawdzenia sytuacji na jednostce zostali wysłani ratownicy morscy z Kołobrzegu, którzy po dotarciu na miejsce stwierdzili, że faktycznie silnik pracuje na kutrze w trybie autopilota, a nikogo na tej jednostce nie ma. Jedyne, co znaleziono to telefon komórkowy podłączony do ładowania i paczkę papierosów.
W trakcie prowadzonych przez nas działań ustalono przy współpracy z duńską administracją morską, że zaginionym jest prawdopodobnie ok. 60-letni rybak, właściciel tej jednostki, który zazwyczaj pływał sam na połowy rybackie.