Komentatorzy określają wspólne cechy tego, co nazywają dyktaturami Łukaszenki i Putina.

Piszą, że przesłanie jest jasne: Europa przestała być bezpiecznym azylem dla opozycji. I uprzedzają: jeśli Europa nie zareaguje, czekają ją nowe, bolesne niespodzianki.

Reklama

Groźba potępienia i odizolowania od Europy (UE) o wiele mniej się liczyła dla władzy w Mińsku, niż zatrzymanie Ramana Pratasiewicza, opozycyjnego dziennikarza, oskarżanego o "terroryzm” - pisze Laure Mandeville w czwartkowym numerze dziennika „Le Figaro”.

Legitymacja na bagnetach

Łukaszenka jest niebezpieczny, gdyż już niewiele ma do stracenia – pisze komentatorka, „bo choć udało mu się przetrwać pokojowe protesty, które zalały kraj, to jedyną jego legitymacją, jest ta oparta na bagnetach”.

Europa ma bardzo poważny problem na wschodzie kontynentu. Jeśli nie będzie reagować, czekają ją nowe, bolesne niespodzianki – ostrzega Laure Mandeville. Według komentatorki dziennika „le Monde” Sylvie Kauffmann w Rosji i na Białorusi „logika stagnacji i represji uniemożliwia jakąkolwiek ewolucję polityczną”.

Jej zdaniem motywacją prezydenta Rosji Władimira Putina jest już tylko „władza dla władzy” i brak mu „innego projektu politycznego niż utrzymanie się na Kremlu”. W tym celu - pisze komentatorka – obcina się „powoli, ale stanowczo”, swobody z jakich korzystać mogło rosyjskie społeczeństwo.

Mińskie KGB czy moskiewskie FSB

Reklama

Być może - wysuwa przypuszczenie – porwanie samolotu Ryanair opracowało mińskie KGB, a nie moskiewskie FSB. - Czy jednak odrzucony przez wyborców w sierpniu 2020r., białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka, wierzyłby, że wszystko mu wolno, gdyby nie korzystał z poparcia wielkiego sąsiada? – pyta.

Nawiązując do tytułu wydanej po francusku biografii „Białoruski Satrapa”, komentatorka „le Monde” zauważa, że Łukaszenka wzoruje się na putinowskim modelu i tworzy jego odbicie w krzywym lustrze: „nie dusi on niezależnych mediów, ale je druzgoce. Więźniowie polityczni liczą się u niego w setkach, więzieni dziennikarze w dziesiątkach”.

Po czym pisze, że Unia Europejska „nie zauważała, jak u jej wrót wznosi się nowa żelazna kurtyna. Teraz jednak nie może już przymykać oczu, gdyż „logika stagnacji i represji przekroczyła jej granice”. Przesłanie porwania samolotu przez Białoruś, podobnie jak liczne interwencje służb rosyjskich na terytorium UE nie pozostawia wątpliwości: „Europa przestała być bezpiecznym azylem dla opozycji. Żaden emigrant nie może się czuć bezpiecznie”.

Podkreślając, że „Europa nie może tego zaakceptować”, Sylvie Kauffmann wzywa: „już nie starczy reagowanie na każdy epizod, teraz trzeba myśleć strategicznie. Jak w czasach starej żelaznej kurtyny”.