Pytany w piątkowym wywiadzie dla BFM TV o ustalenia szczytu amerykańsko-rosyjskiego w Genewie szef francuskiej dyplomacji określił spotkanie prezydentów Joe Bidena i Władimira Putina jako "pozytywne" i "konieczne" z uwagi na arsenały nuklearne USA i Rosji.

Reklama

NATO nie dla Ukrainy?

Le Drian uchylił się od odpowiedzi na pytanie co do skuteczności sankcji Zachodu wobec Moskwy. Podkreślił, że "należy lepiej wywierać presję na Rosję", ale dialog i utrzymywanie kanałów komunikacji jest konieczne, ponieważ "Rosja jest w Europie". Przystąpienie Ukrainy do NATO jest wykluczone - stwierdził minister.

Szef MSZ Francji ostrzegł przed rosnącymi wpływami Chin w światowej gospodarce i rozwijanym przez ten kraj arsenałem militarnym, również nuklearnym. - Bez dialogu z Chinami nie uda nam się jednak działać na rzecz klimatu, bioróżnorodności czy zreformować Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) – zastrzegł Le Drian, opowiadając się za dialogiem z "tą rosnącą światową siłą".

Wycofanie wojsk z Sahelu?

Le Drian opisał również zarys przyszłej operacji w regionie Sahelu, po zakończenia francuskiej misji Barkhane w tym regionie.

- Zmieniamy nasze działania w Sahelu, ale zostajemy w Sahelu - skomentował szef MSZ. Według niego koalicja będzie dążyć do tego, by stać się bardziej międzynarodową, oczywiście z krajami Sahelu, ale nie tylko. Będzie mniej żołnierzy francuskich, ale więcej żołnierzy europejskich - zapowiedział Le Drian, nie podając na razie dokładniejszej liczby żołnierzy.

- Jest to koalicja międzynarodowa więcej niż europejska, koalicja na rzecz Sahelu zrzesza ponad 60 partnerów, takich jak Japonia, Stany Zjednoczone czy Zjednoczone Emiraty Arabskie, którzy wnoszą swój wkład i politycznie wspierają operację. Dzisiaj siły estońskie, szwedzkie, duńskie i czeskie są z nami w terenie, aby walczyć z terroryzmem – dodał Le Drian.