Infekcję potwierdzono w środę w mieście Bazhong w Syczuanie. Zakażony 55-latek zgłosił się do lekarza z gorączką. Obecnie jest leczony w szpitalu, osoby z jego otoczenia poddawane są badaniom, a na fermach w okolicy miejsca jego zamieszkania prewencyjnie wybito drób – podał na swoim portalu dziennik „Renmin Ribao”.
Eksperci ocenili, że zakażenie było spontaniczną infekcją z ptaka na człowieka, a ryzyko szerzenia się infekcji na dużą skalę jest skrajnie niskie – podała gazeta.
H5N6 jest podtypem wirusa grypy typu A.
Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) oceniło w raporcie, że wirusy grypy zdolne do przechodzenia ze zwierząt na ludzi „uznawane są za nowe dla człowieka i mają potencjał, by stać się zagrożeniem pandemicznym”. Zaznaczono jednak, że ryzyko odzwierzęcego zakażenia ludzi wirusem H5N6 w UE jest bardzo niskie.
Od 2014 roku władze Chin i Laosu zgłosiły łącznie 32 zakażenia wirusem A(H5N6), z czego 17 pacjentów zmarło. Wszyscy mieli kontakt z żywym drobiem, za wyjątkiem pięciu przypadków, w których źródła zakażenia nie podano – napisano w kwietniowym sprawozdaniu ECDC.
Później, między 22 maja a 22 czerwca, w Syczuanie odnotowano jeszcze jeden śmiertelny przypadek zakażenia odzwierzęcego wirusem H5N6 – wynika z najnowszego raportu ECDC z czerwca.