Skąd taka krytyka? Summers zraził do siebie organizacje kobiece w 2005 roku. Podczas jednej z naukowych konferencji stwierdził, że nie jest niczym nadzwyczajnym, iż świat nauki jest zdominowany przez mężczyzn. Według niego, o wyższości mężczyzn nad kobietami w sferze nauki nie decyduje proces socjalizacji i nauki, lecz wewnętrzne uwarunkowania właściwe tylko mężczyznom.
Ta wypowiedź wywołała w USA burzę. Na Summersa spadła poleciały gromy krytyki. Organizacje działające na rzecz kobiet określiły go wprost mianem "seksisty" i "szowinisty".
Inna sprawa, że Summers jest uważany za jednego z najlepszych kandydatów na stanowisko sekretarza skarbu. Ma już na tym polu praktykę. Pełnił już bowiem tą funkcję w latach 1999-2001. Jest z wykształcenia ekonomistą. Obecnie wykłada na Uniwersytecie Harvarda.
Na razie jednak nie ma pewności, kogo nowy prezydent mianuje na to stanowisko. Na pewno jednak sformowanie administracji nie będzie łatwym zadaniem. Bo, zdaniem ekspertów, w łonie Partii Demokratycznej, którą reprezentuje Obama, trwa już zażarta walka o stanowiska w Waszyngtonie.