Byłem w drodze cały dzień, były emocjonalne spotkania, które naprawdę mną wstrząsnęły. I dlatego tym bardziej denerwuje mnie tych kilka sekund - powiedział w niedzielę wieczorem kandydat CDU/CSU na kanclerza w programie telewizji WDR. - To było niestosowne, to nie jest w porządku śmiać się w takiej chwili - podkreślił, dodając, że "jest mu szczerze przykro (...) i chce z całych sił wyrazić żal".

Reklama

Laschet został skrytykowany za żarty i śmiech podczas sobotniej wspólnej wizyty z prezydentem Frankiem-Walterem Steinmeierem w Erftstadt, na terenie dotkniętym powodzią w zachodnich Niemczech, gdy prezydent mówił o ludziach, którzy przez tę klęskę żywiołową ponieśli wielkie straty.

Naprawdę brak mi słów - napisał sekretarz generalny socjaldemokratycznej SPD Lars Klingbeil, udostępniając nagranie, na którym widać, jak Laschet śmieje się w tle wraz z innymi osobami, wśród których jest zastępca lidera CDU w NRW Gregor Golland i starosta powiatu Ren-Erft Frank Rock.

Klingbeil powiedział gazecie "Bild am Sonntag": - Sposób, w jaki Armin Laschet wygłupia się (...), podczas gdy prezydent federalny przemawia do ofiar, jest nieprzyzwoity i oburzający. Mówi się, że w czasach kryzysu ujawnia się charakter. Każdy, kto szydzi w tak trudnych sytuacjach (...), sam się dyskwalifikuje.

Także zastępca lidera SPD Kevin Kuehnert pisał na Twitterze, że to "kwestia charakteru", pianista Igor Levit skrytykował zachowanie Lascheta jako "niegodne", a były przewodniczący Niemieckiej Rady Etyki Peter Dabrock mówił o braku szacunku wobec ofiar; na Twitterze pojawił się hasztag #Laschetlacht (Laschet się śmieje) - wylicza dziennik "Tagesspiegel".

Liczba ofiar śmiertelnych powodzi w krajach związkowych Nadrenia-Palatynat i Nadrenia Północna-Westfalia obecnie wynosi co najmniej 163.