W uroczystym zakończeniu manewrów mają wziąć udział białoruski minister obrony Wiktar Chrenin i wiceszef rosyjskiego sztabu generalnego Siergiej Istrakow, a także przedstawiciel sił zbrojnych Kazachstanu.

Podczas oficjalnego zakończenia ma się odbyć przejazd sprzętu wojskowego, który brał udział w ćwiczeniu, w tym czołgów, wozów bojowych, systemów artyleryjskich i rakietowych. Będą obecne również samoloty bojowe: transportowce, śmigłowce i myśliwce.

Reklama

Ministerstwo obrony w Moskwie poinformowało z kolei, że rosyjscy uczestnicy manewrów na Białorusi rozpoczęli powrót do miejsc stałego stacjonowania.

Jak podano, część sił rosyjskich, w tym oddziały armii pancernej i wojsk desantowych już odbywają "przemarsze" do stacji kolejowych i na lotniska.

"Pierwsze składy już ruszyły"

"Pierwsze składy już ruszyły. W trakcie dalszego przemieszczenia wojskowi i oddziały wykonają kombinowane przemarsze, pokonując przy tym odległość od 800 do 1200 km. Po drodze będą ćwiczyć prowadzenie obrony przeciwlotniczej, walki z grupami dywersyjno-zwiadowczymi umownego przeciwnika" - podano.

W "najbliższym czasie" do swoich stałych baz mają powrócić także samoloty i śmigłowce. Aktywna faza manewrów strategicznych Białorusi i Rosji odbywała się, jak informowano, w dniach 10-16 września. Według informacji rosyjskiego resortu obrony w manewrach uczestniczyło do 200 tys. żołnierzy oraz 80 samolotów i śmigłowców. Zaangażowanych było 760 jednostek sprzętu, w tym 290 czołgów i 15 okrętów.

W białoruskiej części ćwiczenia w sumie brało udział 12,8 tys. wojskowych, w tym 2,5 tys. Rosjan. Uczestniczyło w nim także 50 żołnierzy z Kazachstanu.