Prezydent Francji zaproponował na szczycie UE-Rosja zorganizowanie w połowie 2009 roku spotkania pod auspicjami OBWE z udziałem USA i Rosji o nowych podstawach bezpieczeństwa w Europie.
Francuski prezydent zasugerował również, by przez najbliuźsze pół roku zarówno Rosja, jak i USA wstrzymały się z decyzjami w sprawie tarczy i rakiet "Iskander". "Do tego czasu nie rozmawiajmy ani o rozmieszczeniu tarczy, ani rakiet, które nie wnoszą niczego do bezpieczeństwa i tylko komplikują" - zaapelował. Sarkozy stwierdził, że od prezydenta Rosji otrzymał w tej sprawie "pozytywną odpowiedź".
Zdaniem Sarkozy'ego, rozmieszczenie w Czechach i Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej, nie przyczyni się do bezpieczeństwa Europy. "Możemy kontynuować grożenie sobie tarczami, rakietami i okrętami wojskowymi, to nic nie da ani Rosji, ani Gruzji, ani Europie" - powiedział. I jak zapewnił, popiera go w takim podejściu "ogromna większość państw UE".
Na szczycie w Nicei zdecydowano też o kontynuowaniu wstrzymanych po sierpniowym kryzysie gruzińsko-rosyjskim negocjacji nowego porozumienia o współpracy strategicznej UE-Rosja. Kolejna runda negocjacji odbędzie się 2 grudnia.
Sarkozy zapewnił, że to nie oznacza, że Unia pogodziła się z niepodległością Osetii Południowej i Abchazji. Wręcz przeciwnie - zapewnił, że UE nie zgadza się z niepodległością tych separatystycznych regionów i będzie dalej dążyć do "integralności terytorialnej Gruzji". Bronił jednak słuszności wznowienia dialogu politycznego z Rosją, bo "jak zapobiec wojnie, jeśli się ze sobą nie rozmawia?".
"Zresztą, Rosja i UE są sąsiadami geograficznymi, a kraje rzadko zmieniają adres" - stwierdził, przekonując do słuszności swej teorii, iż należy prowadzić dialog z Rosją.
"Przyszłość Europy i Rosji musi się rozwijać za pomocą gospodarki, a nie rakiet" - poparł Sarkozy'ego przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso.