Saakaszwili planował zebrać w Tbilisi do 10 tys. swoich zwolenników na proteście przeciwko rzekomo sfałszowanym wyborom lokalnym. Potem policja musiałaby go zatrzymać i jedna z wersji zakładała likwidację kilku liderów opozycji, by zrzucić odpowiedzialność na władze – przytacza wypowiedź Garibaszwilego agencja Interfax-Ukraina.

Reklama

Premier wypowiadał się w niedzielę wieczorem w gruzińskiej telewizji Imedi.

Garibaszwili oświadczył, że Saakaszwili jest chory i potrzebuje leczenia. Zapowiedział również, że w najbliższym czasie władze poinformują, jak były prezydent dostał się do kraju.

Premier Gruzji mówił również, że Saakaszwili spędzi w więzieniu „co najmniej sześć lat”; na tyle został już prawomocnie skazany. Zasugerował też, że może dostać nowe wyroki. Po odbyciu kary, jak wskazał Garibaszwili, były prezydent może wrócić na Ukrainę, której obecnie jest obywatelem.

Reklama

Saakaszwili aresztowany

Saakaszwili został aresztowany dzień przed wyborami lokalnymi, gdy po ośmiu latach nieobecności wrócił do Gruzji pomimo ciążących na nim prawomocnych wyroków więzienia. Prezydent Gruzji w latach 2003-2007 i 2008-2013, obecnie będący obywatelem Ukrainy, został skazany za nadużycia władzy w czasie pełnienia urzędu. On sam uważa, że sprawy karne wobec niego, wszczęte po dojściu do władzy oponentów z Gruzińskiego Marzenia, są motywowane politycznie.

Przyjazd Saakaszwilego miał zmobilizować jego zwolenników do udziału w wyborach, a po nich – w ewentualnych protestach. Centralna Komisja Wyborcza Gruzji ogłosiła w niedzielę, że w wyborach lokalnych zwyciężyła rządząca od 2012 roku partia Gruzińskie Marzenie, chociaż w szeregu miejscowości, w tym w stolicy, odbędzie się druga tura wyborów merów.

W mediach pojawiła się nieoficjalna informacja, że Saakaszwili wjechał do kraju ukryty w ciężarówce z Ukrainy.