Rosja rozlokowała liczne wojskowe ugrupowania w regionach w pobliżu granicy państwowej Ukrainy. Obejmują one czołgi, artylerię, siły powietrzne i morskie. Znajduje się tam ponad 40 batalionowych grup taktycznych, w skład których wchodzi 115 tys. wojskowych - powiedział Kułeba, cytowany w poniedziałek wieczorem przez portal RBK-Ukraina. Podkreślił, że liczba ta obejmuje rosyjskich wojskowych, którzy znajdują się na anektowanym przez Rosję Krymie oraz na tymczasowo okupowanych terytoriach w obwodzie donieckim i ługańskim - pisze serwis.
Wskazał, że Kreml odmawia wyjaśnienia swoich działań prowadzonych wzdłuż granic ukraińskich, na Krymie i w Donbasie. Kułeba powiedział, że rosyjskie siły znajdują się na granicy z Ukrainą od wiosny tego roku, a Moskwa faktycznie ich nie wycofała, bez względu na składane deklaracje.
"Sytuacja nie jest gorsza niż wiosną"
W drugiej połowie listopada naczelnik głównego zarządu wywiadu ministerstwa obrony Ukrainy Kyryło Budanow powiedział portalowi Military Times, że Rosja przygotowuje atak na Ukrainę z kilku kierunków na początku 2022 roku i skoncentrowała przy granicach 92 tys. wojskowych. Według prezydenta Wołodymyra Zełenskiego "każdego dnia" jest możliwość eskalacji czy wtargnięcia na szeroką skalę ze strony Rosji i wspieranych przez nią bojowników. Jednak w jego ocenie sytuacja na pewno nie jest gorsza niż wiosną.