Kluczowe dla kształtowania polityki zagranicznej i obronnej stanowisko sekretarza obrony zachowa najprawdopodobniej Robert Gates, który od dwóch lat realizował politykę George'a W. Busha w Iraku i Afganistanie i jest bliskim przyjacielem jego rodziny.
Także stanowisko doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego przypadnie współpracownikowi republikańskiego prezydenta, Jamesowi Jonesowi. Jones, były generał Marines i dowódca sił NATO w Europie, służył jako specjalny doradca Busha ds. inicjatyw pokojowych na Bliskim Wschodzie.
Trudno oczekiwać również, by świeży powiew do amerykańskiej polityki zagranicznej wniosła Hillary Clinton, która w administracji Obamy sprawować będzie funkcję sekretarza stanu. Dlaczego czarnoskóry demokrata porzucił swe obietnice zmiany?
Zdaniem ekspertów prezydent-elekt, który musi zmierzyć się nie tylko z dwiema wojnami, ale także globalnym kryzysem gospodarczym, nie chce w tej trudnej sytuacji ryzykować eksperymentów i przynajmniej na razie woli nabywać niezbędne doświadczenie w polityce zagranicznej, wspierany przez rutynowanych ekspertów.