Łącznie podczas trwającej prawie dwa lata kampanii wyborczej pierwszy ciemnoskóry prezydent Stanów Zjednoczonych zebrał aż 770 milionów dolarów. To o wiele więcej niż suma środków, które na kampanię przeznaczyli John Kerry i George W. Bush, walczący w poprzednich wyborach z 2004 roku.

Reklama

Nieco mniej niż połowę tej kolosalnej kwoty zapewnili "wielcy dawcy", czyli ci, którzy wpłacili nie mniej niż tysiąc dolarów. W nocy z czwartku na piątek sztab Obamy zorganizował dla nich specjalną dziękczynną galę w Chicago.

Jednak to nie biznesmeni i najbardziej zamożni Amerykanie przyczynili się do zebrania tak wielkich funduszy. Jak wynika z danych sztabu, kampanię Obamy wsparły datkami aż 4 miliony Amerykanów. Sukces finansowy demokraty jest tym większy, iż nie przyjął gwarantowanej subwencji z budżetu.

Niemal niewyczerpane fundusze pozwoliły Barackowi Obamie m.in. na emisję aż 30-minutowej reklamówki wyborczej emitowanej w najlepszym czasie antenowym we wszystkich największych telewizjach USA podczas ostatniego tygodnia kampanii.

Reklama