Rakiety wystrzelono w kierunku południowo-zachodnim.
Atak z Białorusi
Tymczasem białoruskie Ministerstwo Obrony oznajmiło w komunikacie, że doniesienia o udziale sił zbrojnych Białorusi w „specjalnej operacji wojskowej w Donbasie” są fake newsami, a wojsko białoruskie znajduje się „w miejscach stałego stacjonowania”.
Resort dodał, że trwają prace nad wzmacnianiem odcinków granicy państwowej „w celu wykluczenia przeniknięcia grup dywersyjno-wywiadowczych” i uniemożliwienia dostaw broni. Niektóre jednostki sił zbrojnych wykonują działania mające doprowadzić do zwiększenia gotowości bojowej „w celu wykluczenia nagłego ataku” – dodał resort.
Na terytorium Białorusi, w tym przy granicy z Ukrainą, znajdują się rosyjskie wojska i sprzęt, które wprowadzono tam przy okazji ogłoszonego w styczniu nieplanowanego „sprawdzianu sił reagowania Państwa Związkowego” i przeprowadzonych w jego ramach manewrów. Po ich zakończeniu, mimo wcześniejszych zapowiedzi, wojsk nie wycofano do Rosji.
W białoruskich mediach społecznościowych w ciągu dnia publikowane są informacje na temat rosyjskiego sprzętu przemieszczającego się m.in. w pobliżu granicy z Ukrainą.
W czwartek Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że białoruskie wojska nie biorą udziału w rosyjskiej operacji wojskowej przeciwko Ukrainie, jednak znajdujące się na Białorusi rosyjskie oddziały – „najprawdopodobniej tak”. Łukaszenka powiedział też, że jeśli będzie taka potrzeba, białoruskie wojska również pojawią się na Ukrainie.