- Ukraina nie ma programu broni biologicznej. Nie ma ukraińskich laboratoriów pracujących nad bronią biologiczną, popieranych przez Stany Zjednoczone - podkreśliła Thomas-Greenfield.
Zwróciła uwagę, że Rosja nie ma żadnych dowodów na poparcie tych twierdzeń, ale ma za sobą historię fałszywego oskarżania innych krajów o postępki, których sama się dopuszcza.
"Kampania dezinformacji"
Wyraziła obawę, że Rosja może posłużyć się bronią chemiczną lub biologiczną do zabójstw, które byłyby elementem prowokacji, lub aby wesprzeć inne działania wojenne.
Thomas-Greenfield zwróciła też uwagę, że fakt, iż to właśnie Rosja zażądała zwołania posiedzenia Rady Bezpieczeństwa, może oznaczać, że jest to element kampanii dezinformacji i próba fałszywego oskarżenia Ukrainy.
W czwartek do oskarżeń Rosji, że na Ukrainie rzekomo rozwijany jest program badań nad bronią biologiczną, odniósł się Pentagon. Przedstawiciel ministerstwa ostrzegł, że Rosja fabrykuje takie zarzuty, ponieważ jest to przygotowanie gruntu do jej własnego ataku z użyciem takiej broni. Dodał jednak, że nie wie, czy broń została już przywieziona przez Rosjan na Ukrainę.