Premier zapowiedział, że rząd Czech przychyli się do prośby Słowacji o tymczasową pomoc w ochronie przestrzeni powietrznej sąsiedniego kraju w czasie, gdy Słowacja oczekuje na amerykańskie myśliwce F-16, które zastąpią rosyjskie MIG-29. Z taką prośbą zwrócił się słowacki minister obrony Jaroslav Nad’ w połowie czerwca. Niewątpliwie odpowiemy pozytywnie. Myślę, że jest to piękny przykład nie tylko współpracy obronnej, ale także wzajemnego zaufania" - powiedział w poniedziałek premier Fiala.

Reklama

Fiala podkreślił, że ochrona słowackiego nieba jest kluczowa także dla Czech. Kiedy chronimy słowacką przestrzeń powietrzną, chronimy również siebie – powiedział. Do podobnej pomocy gotowa jest też Polska. Do czasu zamówionych przez Bratysławę maszyn F-16 polskie myśliwce mogłyby patrolować słowacką przestrzeń powietrzną.

Sowieckie maszyny

Słowacja ma 11 maszyn sowieckiej produkcji, które serwisują technicy przysłani z Rosji. Liczba nadających się do służby samolotów zmienia się. Przed dwoma miesiącami eksperci mówili o 6 maszynach nadających się do lotów bojowych. Problemem jest także -zdaniem słowackich mediów - niedostatek wyszkolonych pilotów. Pierwsze z 14 zamówionych samolotów F-16 mają dotrzeć na Słowację w 2023 r.

Reklama

Według komentarzy mediów zobowiązanie do ochrony słowackiego nieba przez partnerów z Polski i Czech może przyspieszyć rozmowy o przekazaniu przez Bratysławę na Ukrainę postsowieckich maszyn. Minister Nad’ wcześniej deklarował, że do takiej operacji nie dojdzie zanim Słowacja nie otrzyma zastępczego uzbrojenia.

Z Pragi Piotr Górecki