Użycie przez Rosję taktycznej broni atomowej o relatywnie niskiej sile eksplozji w Ukrainie jest od samego początku inwazji Władimira Putina uznawane w Waszyngtonie za scenariusz, na który należy być przygotowanym. Amerykanom w przeciwieństwie do Rosjan daleko jednak od wymachiwania nuklearną szabelką. Priorytetem dla władz USA jest odwiedzenie Moskwy od użycia "broni ostatecznej" oraz uniknięcie trudnej do kontroli eskalacji oraz paniki. Jednak w przypadku gdy Putin zdecyduje się na nuklearny atak, to odpowiedź Stanów Zjednoczonych - jak zapewniają amerykańscy urzędnicy - będzie dla jego kraju "katastrofalna".
O tym, jak dokładnie wyglądałaby reakcja USA na atomowe uderzenie, kanałami prywatnymi poinformowany został Kreml. W publicznej debacie - jak tłumaczył doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan - strona amerykańska jest ostrożna i nie zamierza wchodzić w „retoryczne wet za wet”. Żaden z wojskowych czy urzędników zza Oceanu Atlantyckiego nie ukonkretnia więc, jak wyglądałaby odpowiedź. Na początku tygodnia uściślenia strategii odmówiła rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre.