W oświadczeniu opublikowanym przez państwową agencję prasową KCNA Kim Jo Dzong odniosła się do posiedzenia RB ONZ, zwołanego w związku z wystrzeleniem przez Pjongjang międzykontynentalnego pocisku balistycznego o wystarczającym zasięgu, by uderzyć w kontynentalne terytorium USA.
Zarzuty "podwójnych standardów"
Siostra dyktatora zarzuciła RB ONZ stosowanie "podwójnych standardów" i "przymykanie oka na różne bardzo niebezpieczne ćwiczenia wojskowe USA i Korei Południowej".
Rada nie uzgodniła żadnych działań przeciwko Korei Północnej, ponieważ – jak podała agencja AP – zaostrzeniu sankcji sprzeciwiły się Chiny i Rosja. Kilkanaście innych krajów, w tym USA i kilku członków RB ONZ, wydało jednak oświadczenie potępiające próbę rakietową Pjongjangu.
"Odrażające oświadczenie" USA i sojuszników
Według Kim Jo Dzong USA i "grupa reakcjonistów" wydały "odrażające wspólne oświadczenie", ponieważ chciały "dać upust swojemu gniewowi" po niepowodzeniu w "realizacji złowrogiego zamiaru" wobec Korei Północnej. Określiła to jako „jawne naruszenie naszej suwerenności i poważną prowokację polityczną, by skierować sytuację na Półwyspie Koreańskim w nową fazę kryzysu”.
Siostra Kim Dzong Una porównała USA do "szczekającego psa sparaliżowanego strachem" oraz zagroziła im "najtwardszą odpowiedzią". Ostrzegła, że im bardziej USA są zdeterminowane, by rozbroić Koreę Północną, z "tym bardziej fatalnym kryzysem bezpieczeństwa będą się mierzyć".
Pjongjang wystrzelił w ostatnich tygodniach rekordową liczbę pocisków balistycznych. Narastają obawy, że szykuje się do przeprowadzenia swojej pierwszej próby jądrowej od 2017 roku.