"Rosyjskie wysiłki wokół Bachmutu wskazują, że wojska rosyjskie zasadniczo nie wyciągnęły wniosków z poprzednich kampanii, prowadzonych z wysokimi stratami i koncentrujących się na celach o ograniczonym znaczeniu operacyjnym bądź strategicznym" - ocenia amerykański think tank.

Reklama

Przypomina, że wojska rosyjskie wzmacniały swe oddziały w małych miejscowościach wokół Bachmutu od końca maja. Przez sześć późniejszych miesięcy ich postępy w tym rejonie wyniosły zaledwie kilka kilometrów. - Nawet jeśli oddziały rosyjskie posuwają się naprzód w kierunku i wewnątrz Bachmutu, i nawet jeśli wymuszą kontrolowane ukraińskie wycofanie się z miasta, tak jak było w Lisiczańsku, to sam Bachmut daje im małe korzyści operacyjne - uważają analitycy.

"Koszty daleko przewyższają korzyści operacyjne"

Ich zdaniem "koszty związane z sześcioma miesiącami brutalnych i uciążliwych walk na wyczerpanie wokół Bachmutu daleko przewyższają wszelkie korzyści operacyjne, jakie Rosjanie mogą odnieść z jego zajęcia. Zarazem, natarcie rosyjskie wokół Bachmutu pochłania znaczą część rosyjskiej siły bojowej, co potencjalnie ułatwia dalsze kontrnatarcia ukraińskie w innych miejscach".

Instytut Studiów nad Wojną przypomina, że w bardzo podobny sposób wojska rosyjskie działały podczas zdobywania Siewierodoniecka i Lisiczańska. Również tam siły ukraińskie pozwalały oddziałom rosyjskim na koncentrowanie wysiłków wokół tych miast, by wykorzystać ich wyczerpywanie się w wielomiesięcznych walkach. Walki o Siewierodonieck i Lisiczańsk w obwodzie ługańskim toczyły się latem br.

W najnowszym raporcie ISW przytacza sprzeczne niekiedy doniesienia o sytuacji wokół Bachmutu. Oddziały ukraińskie informują, że zostały otoczone pod Kurdiumiwką, leżącą 12 km od Bachmutu. Niektóre źródła rosyjskie twierdza, że Rosjanie przejęli całkowicie tę miejscowość, inne zaś - że Ukraińcy wciąż są w zachodniej części Kurdiumiwki. Rosjanie twierdzą też, że całkowicie opanowali Biłohoriwkę, leżącą 20 km od Bachmutu, ale nie można tego potwierdzić - zaznacza ISW.