Niezależny rosyjski dziennik "The Moscow Times" donosi, że dzień po śmierci Buzakowa, zmarł kolejny z rosyjskich generałów, piastujących wysokie stanowisko w przemyśle zbrojeniowym. Generał Masłow zmarł w szpitalu wojskowym im. Burdenki w Moskwie.
Masłow pracował w firmie produkującej czołgi Uralvagonzavod, jednym z największych producentów czołgów bojowych na świecie. "Dzisiaj w Głównym Wojskowym Szpitalu Klinicznym im. Burdenki w Moskwie w wieku 70 lat zmarł nagle Aleksiej Fiodorowicz Masłow" - poinformowała fabryka na swoim kanale w serwisie Telegram.
Odwołane spotkanie
Jak zauważają media, dość przypadkowym zbiegiem okoliczności Władimir Putin miał odwiedzić miasto Niżny Tagił 24 grudnia, dzień przed śmiercią Masłowa. Ta podróż została odwołana w ostatniej chwili. Podróż miała obejmować również wizytę w fabryce Uralvagonzavod, w której pracował Masłow. Kanał telewizyjny E1 w Jekaterynburgu podkreślił, że wizyta została starannie przygotowana. Po raz pierwszy tej zimy w mieście odśnieżono ulice i ograniczono ruch uliczny.
Śmierć generała Masłowa nastąpiła dzień po śmierci Aleksandra Buzakowa, dyrektora generalnego Stoczni Admiralicji w Sankt Petersburgu. 67-latek zmarł "nagle" w sobotę 24 grudnia. Firma produkowała m.in. nośniki dla pocisków manewrujących "Kalibr".