Bezpieczeństwo kobiet i dziewcząt jest najważniejsze. Zbyt długo poprawność polityczna powstrzymywała nas od wyłapywania nikczemnych przestępców, którzy żerują na dzieciach i młodych kobietach. Nie zatrzymamy się przed niczym, aby wytępić te niebezpieczne gangi - mówił w poniedziałek brytyjski premier, ogłaszając utworzenie specjalnej grupy zadaniowej, która będzie pomagać policyjnym śledczym w dochodzeniach w sprawie seksualnego wykorzystywania nieletnich.
Zapowiedział również, że rząd złoży projekt ustawy, która uzna przynależność do gangu wykorzystującego nieletnich za czynnik obciążający z mocy prawa, co pozwoli sędziom na wydawanie surowszych wyroków. Dzień wcześniej minister spraw wewnętrznych Suella Braverman poinformowała o planach ustawy, która nałoży na osoby pracujące z dziećmi w Anglii prawny obowiązek zgłaszania przypadków wykorzystywania nieletnich. Wskazała przy tym, że w "przytłaczającej większości" przypadków sprawcami wykorzystywania są osoby pochodzenia pakistańskiego, a władze przymykały na to oko, bojąc się oskarżenia o rasizm.
Tysiące ofiar gangów
Wszystkie te zapowiedzi są reakcją na kilka głośnych, ujawnionych w ostatnich latach, przypadków odbywającego się na masową skalę i trwającego przez wiele lat wykorzystywania seksualnego nieletnich przez zorganizowane gangi, złożone głównie z mężczyzn pochodzenia pakistańskiego. Dwa największe miały miejsce w Telford w środkowo-zachodniej Anglii, gdzie proceder ten trwał od lat 70. XX wieku, a jego ofiarą padło ponad 1000 dzieci, i w Rotherham na północy Anglii - według raportu od lat 80. liczba poszkodowanych sięgnęła 1400, ale podobnych przypadków wyszło na jaw jeszcze kilka.
W większości przypadków dorośli sprawcy najczęściej szukali bezbronnych, pochodzących z trudnych środowisk dzieci i aby zdobyć ich zaufanie, zaczynali je podwozić, kupować im jedzenie, alkohol lub papierosy, a następnie namawiali je do aktywności seksualnej w ramach odwdzięczania się za prezenty lub tę aktywność wymuszali. Dzieciom wmawiano, iż takie odwdzięczanie się jest czymś normalnym.
Jak później dowiodły raporty, lokalne władze i policja przez całe lata bagatelizowały doniesienia o wykorzystywaniu nieletnich, obawiając się, że zostaną oskarżone o rasizm, że zajmowanie się tą sprawą zaogniłoby napięcia na tle etnicznym lub że jeśli sprawa wyjdzie na jaw, do miasta przylgnie łatka "kolejnego Rochdale czy Rotherham".
W zeszłym roku raport z niezależnego dochodzenia w sprawie seksualnego wykorzystywania dzieci wykazał, że policja i władze lokalne nadal nie rozumieją ryzyka związanego ze zorganizowanymi gangami wykorzystującymi seksualnie dzieci i nie gromadzą danych na temat pochodzenia etnicznego sprawców.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński