W nowym porządku, prognozowanym przez publicystów, jedną z antyzachodnich sił ma być także Rosja. Ich zdaniem, z punktu widzenia najwyższego przywódcy Iranu Alego Chameneia i Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) porozumienie z Arabią Saudyjską, wypracowane po ponad siedmiu latach, to najmniej istotny element całego układu.

Reklama

"Wielki szatan"

Jak wyjaśniają autorzy, dla Iranu Stany Zjednoczone, czyli "wielki szatan" i liberalny porządek światowy, jakiemu przewodzą, to ostateczna przeszkoda na drodze do "przywrócenia cywilizacji islamskiej z irańskimi szyickimi islamistami na czele". Z tego też powodu, aby uderzyć w USA, Chamenei zacieśnia relacje z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i prezydentem Chin Xi Jinpingiem.

Bez względu na to, czy Chiny i Rosja są w pełni zaangażowane w tę ideologiczną trojkę, jasne jest, że zaangażowany jest reżim Iranu. To pryzmat, przez który Chamenei popiera wojnę Putina na Ukrainie. Wyjaśnia to, dlaczego wszedł na całość w dostarczanie wsparcia wojskowego dla Rosji. Tak też widzi irańsko-saudyjskie porozumienie, w którym pośredniczyły Chiny. (...) Po podpisaniu porozumienia, Jahja Rahim Safawi, starszy dowódca IRGC i doradca wojskowy Chameneia stwierdził, że w regionie rozpoczął się czas po amerykańskiej dominacji, a układ był "drugim największym ciosem Chin w USA" - podkreślają autorzy artykułu w "Foreign Policy".

Antyzachodnie porozumienie

Zdaniem Golkara i Aarabiego, Arabia Saudyjska jest świadoma motywacji Iranu, jednak dla Saudyjczyków najważniejsze jest, że dzięki porozumieniu mogą osiągnąć swoje podstawowe cele, czyli m.in. budowę siły ekonomicznej kraju. Nie mają jednak złudzeń, co do wiarygodności jakichkolwiek zobowiązań reżimu irańskiego czy trwałości porozumienia - twierdzą politolodzy.

Reklama

"Jeśli reżim w Iranie wierzy, że na jego oczach powstaje nowy porządek światowy, będzie chciał przyspieszyć upadek porządku pod wodzą USA, co może doprowadzić do lekkomyślności i błędów strategicznych ze strony Iranu, w tym w sprawach nuklearnych i związanych z terroryzmem" - uważają autorzy artykułu.

"I chociaż Xi prawdopodobnie będzie niechętny rozwijaniu bardziej prowokacyjnych więzi wojskowych z Chameneiem, nie można tego samego powiedzieć o Putinie. W nadchodzących miesiącach i latach prawdopodobnie będziemy świadkami bliższej współpracy między Teheranem a Moskwą, nie tylko w kwestii Ukrainy" - twierdzą Golkar i Aarabi.