Zdjęcie miało być dowodem na to, że Ukraińcy nie radzą sobie z obsługą zachodniego sprzętu w warunkach wiosennych roztopów. Fałszywa narracja mówiła o "załamaniu się" ukraińskiej kontrofensywy właśnie z powodów technicznych - zachodni sprzęt, nie tylko wozy Marder-1A5, ale i amerykańskie wozy Bradley stale grzęzną w błocie.
O prawdziwej historii zdjęcia informuje w swoim kanale w serwisie Telegram ekspert wojskowy Ołeksandr Kowalenko. Niemiecki Marder rzeczywiście utknął w rzece, ale nie na Ukrainie, a w Afganistanie. Nie podczas rosyjskiej inwazji, ale 13 lat temu, w 2010 roku. I - wbrew rosyjskiej propagandzie - zdjęcie nie stanowi dowodu na załamywanie się ukraińskiej kontrofensywy.
Rosyjskie "dowody" z programu graficznego
"Dowodem" na utopienie pojazdu miał być biały krzyż, rzekomo namalowany na pojeździe. Ukraińskie wojsko oznacza pojazdy podobnymi znakami. Okazuje się jednak, że na oryginalnym zdjęciu tego oznaczenia nie było, a zostało ono dodane w programie graficznym.
"Propagandyści szukają w sieci zdjęć zachodniego sprzętu - unieruchomionego gdziekolwiek, kiedykolwiek, umieszczają na nim białe krzyże w edytorze, aby nie było wątpliwości, że jest to sprzęt Sił Zbrojnych Ukrainy i taki fałsz przekazują 'górze'" - zauważa Kowalenko.
Przygotowania do kontrofensywy Sił Zbrojnych Ukrainy są już na finiszu - informował pod koniec kwietnia minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow. Żołnierze czekają na decyzję dowództwa w sprawie ataku. Na Ukrainę dotarły już - jak dodał - "dziesiątki" niemieckich czołgów Leopard 2 i bojowych wozów piechoty Marder.