Coraz twardsze są dowody, że tama w Nowej Kachowce na południu Ukrainy, która zawaliła się 6 czerwca, została wysadzona przez ładunek wybuchowy umieszczony wewnątrz przez stronę, która kontroluje tamę, czyli przez Rosję - napisał "NYT".

Reklama

Tama została zbudowana w czasach Związku Radzieckiego, Moskwa posiada więc dokładne plany inżynieryjne obiektu. U podstawy tamy znajdował się ogromny betonowy blok. Przebiegało przez niego wąskie przejście konserwacyjne i galeria, dostępne z maszynowni tamy. Dowody wskazują, że to właśnie w tym przejściu zdetonowano ładunek wybuchowy, który zniszczył zaporę.

Dziennikarskie śledztwo

Świadczyć ma o tym zdaniem reporterów "New York Times" to, że o godzinie 2.35 i 2.54 6 czerwca czujniki sejsmiczne na Ukrainie i w Rumunii wykryły oznaki dużych eksplozji. Świadkowie w okolicy słyszeli eksplozje między godziną 2.15 a 3.00, a tuż przed tym, jak tama pękła, amerykańskie satelity wywiadowcze przechwyciły sygnały cieplne w podczerwieni, które również wskazywały na eksplozję.

Reklama

Dopiero po kilku dniach woda przepływająca przez pozostałości po zaporze spadła do poziomu, który odsłonił górną część betonowego fundamentu. Dostrzeżono, że doznał on uszkodzeń strukturalnych - co jest mocnym dowodem na to, że fundament został wysadzony - twierdzą specjaliści, z którymi rozmawiał "NYT".

Jeśli celem było zniszczenie samej zapory, należało wywołać dużą eksplozję - powiedział Michael W. West, inżynier geotechniczny i ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa zapór i analizy wypadków. Galeria w betonowym sercu konstrukcji była idealnym miejscem do umieszczenia ładunku wybuchowego - dodał.

Ihor Strelec, ukraiński inżynier, były zastępca kierownika ds. zasobów wodnych rzeki Dniepr w latach 2005 - 2018 roku, powiedział, że jako projekt budowlany z czasów zimnej wojny, fundament tamy został zaprojektowany tak, aby wytrzymać prawie każdy rodzaj ataku zewnętrznego. Podkreślił, że on również doszedł do wniosku, że eksplozja w galerii zniszczyła część betonowej konstrukcji, a inne jej fragmenty zostały następnie wyrwane przez siłę wody.

"To jedyne wytłumaczenie"

Reklama

Nie chcę, aby moja teoria była poprawna. Ale to jedyne wytłumaczenie - podkreślił Strelec i dodał, że eksplozja w galerii może oznaczać, że tamy nie da się odbudować.

Zapora na Dnieprze w Nowej Kachowce uległa zniszczeniu 6 czerwca nad ranem. Zlokalizowana na niej hydroelektrownia została zniszczona. Woda zalała kilkadziesiąt miejscowości. W Zbiorniku Kachowskim, kluczowym dla regulacji i zaopatrzenia regionu w wodę, poziom wody opadł. Powódź, która nastąpiła na skutek pęknięcia tamy spowodowała trudną w tej chwili do oszacowania katastrofę ekologiczną.