Rupert Murdoch przeprosił dziś "każdego, kto poczuł się obrażony" publikacją karykatury. Medialny potentat podkreślił, że obrazek nie miał być rasistowski. "Moją intencją było skrytykowanie źle napisanej ustawy o pakiecie stymulacyjnym" - bronił się Murdoch.
Opublikowany w ubiegłym tygodniu na łamach "New York Post" rysunek przedstawiał dwóch białych policjantów strzelających do małpy. Nad nimi widniał dymek z napisem: "Będą musieli znaleźć kogoś innego, żeby napisał nowy pakiet stymulacyjny". Gazeta z karykaturą ukazała się w dzień po tym, jak prezydent Obama podpisał pakiet stymulacyjny dla gospodarki amerykańskiej.
Po fali krytyki, która spadła na "New York Post", redaktor naczelny gazety Col Allan tłumaczył, że prowokacyjny obrazek to odniesienie do historii z ubiegłego tygodnia, kiedy w Connecticut amerykańscy policjanci musieli zastrzelić szympansa. Małpa wskutek brania leków przeciwko boreliozie zaatakowała i pogryzła kobietę, a następnie rzuciła się na wóz policyjny. "Nawiązując do tego, rysunek obśmiewa wysiłki rządu, które mają ożywić gospodarkę" - wyjaśniał wówczas Allan.
Według krytyków gazeta, porównując pierwszego czarnego prezydenta USA do małpy, zagrała na rasistowskich resentymentach. Krajowe Stowarzyszenie Postępu Ludzi Kolorowych - stara i wpływowa amerykańska organizacja walcząca o równouprawnienie czarnoskórych w USA - wezwała do wyrzucenia rysownika Seana Delonasa. Sam karykaturzysta uważa całe zamieszanie za "absolutnie idiotyczne" i zarzeka się, że nie chce, by Barack Obama został zastrzelony.