22-letnia Carolyn Forword opuściła plan spektaklu „The Pied Piper of Hamelin”, po tym jak reżyser kazał jej pocałować 28-letniego Unathiego Dyantyiego w usta. Forword odmówiła, uzasadniając swój opór względami higieny. Twierdząc, iż scena jest nieodpowiednia dla dzieci, dla których przeznaczony będzie spektakl, opuściła plan. „Chcieli, bym całowała go przez 20 sekund. To niewłaściwe dla takiej publiki. Ten spektakl jest dla ośmiolatków” - mówiła.

Reklama

Według jej ciemnoskórego kolegi z zespołu to wcale nie higiena, ani pruderia, zadecydowały o jej ucieczce, tylko skrywany rasizm.„Czułem się jak g....o każdego razu kiedy musieliśmy to robić, ze względu na sposób w jaki mnie traktowała. Nie chciała mnie pocałować. Powiedziała, że według niej to niepotrzebne, a sam pocałunek jest niehigieniczny” - mówił 28-letni Unathi Dyantyi. „Ona uczyła się aktorstwa w szkole teatralnej, a mimo to ma problem z całowaniem. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło. W Afryce Południowej wciąż istnieje rasizm, ale jest bardzo subtelny”.

Wcześniej Carolyn Forword odmówiła udziału w przedstawieniu zorganizowanym w jej dawnej szkole. Według Dyantyiego „nie chciała, by jej rodzice widzieli jak całuje się z czarnoskórym”. Relację ciemnoskórego aktora potwierdza reżyserka spektaklu. „To fatalna sytuacja. Podkopuje wszystko, co w latach 60, 70 i 80 zrobilśmy poprzez teatr przeciw apartheidowi” - mówiła 42-letnia Leslie Erhardt. W spektaklu gra troje białych i jeden czarny aktor.