"Kocham zapach napalmu o poranku" - mówi, wciągając głęboko powietrze, grany przez Roberta Duvalla pułkownik Kilgore w filmie "Czas Apokalipsy". Już niedługo każdy fan wirtualnej rozrywki będzie mógł sparodiować słynną kwestię z antywojennego obrazu Francisa Forda Coppoli. Zapach napalmu z PlayStation - oto, co czeka wojsko i gry komputerowe.
>>>Armia USA ćwiczy cyberwojnę
Brytyjskie ministerstwo obrony współfinansuje program, który umożliwia wydzielenie podczas prezentacji filmów treningowych zapachów spotykanych na wojnie. Rekruci mają się nauczyć - dosłownie - wywąchać wroga. Jeśli pachnący projekt się powiedzie, producenci najpoularniejszych konsol do gier wideo - takich jak Xbox 360 i Playstation 3 - mogą zainteresować się wprowadzeniem zapachów do gier komputerowych.
>>>Zagraj w świńską grypę na Facebooku
Nad technologią symulacji zapachów pracuje zespół psychologów i inżynierów informatyków. Naukowcy planują przetestować na żolnierzach najróżniejsze zapachy - od ludzkiego potu po spaliny silnika Diesla. Profesor Bob Stone, szef badań w Centrum Integracji Technologii Bezpieczeństwa i Czynnika Ludzkiego (HFIDTC) uniwersytetu w Birmingham wierzy, że technologia zapachowa może uratować życie wielu żołnierzy.
>>>Cyberataki kosztują Pentagon fortunę
"Załóżmy że jednostka będzie przemieszczała się przez arabską wioskę, gdzie zawsze pachniało pieczonym mięsem. Tym razem nic nie pachnie. To może oznaczać, że wioska została ewakuowana, bo wróg uczynił z niej swoją bazę" - wyjaśnia prof. Stone. "Nie doceniamy węchu. A to może zdecydować o życiu lub śmierci żołnierza" - dodaje.
>>>Wielkie manewry w cyberprzestrzeni
Symulacje i gry komputerowe odgrywają coraz większą rolę w szkoleniu żołnierzy. Także dlatego, że urządzenia sterujące przydatnymi na polu walki urządzeniami coraz częściej przypominają te używane w konsolach do gier. "Wszystko, co doda realizmu sztucznemu otoczeniu - dźwięk, temperatura czy zapach - poszerzy doświadczenie nabyte na ćwiczeniach" - mówi podpułkownik Richard Eaton z brytyjskich Sił Lądowych.