Język włoski pełen słów-pułapek

We Włoszech czeka nas prawdziwe pole minowe ryzykownych słów. Na włoskim targu lepiej nie prosić o figi. Niewinnie brzmiąca figa to po włosku wulgarne określenie kobiety lekkich obyczajów. Jeśli nie chcemy narazić się na krzywe spojrzenia lepiej użyć włoskiej nazwy tego owocu, czyli fico.

Podobnie jest ze słowami lupa oraz foka. We Włoszech używają ich ci, którzy chcą obrazić kobietę.

Reklama

To nie jedyne włoskie słowa mogące urazić panie. Kania brzmi prawie jak włoska cagna, a to również niewybredne określenie wskazujące na rozwiązłość.

Słownik wyrazów zakazanych

Jeśli będziesz opowiadać w Izraelu, że niedawno byłeś na Kos, nie mów tego zbyt głośno. Po hebrajsku kos to genitalia, podobnie jak w Finlandii słowo molo. Tak samo jak kok (cock) w krajach anglojęzycznych, albo płuca (puca) w Grecji.

Reklama

Pozostając przy tej tematyce, na Słowacji lepiej uważać na słowo fajka. Tam oznacza ono stosunek seksualny. Podobnie w Czechach słowo szukać („sukat”).

U naszych południowych sąsiadów ryzykowne jest też użycie słowa drogi - po czesku to narkotyki. Zdecydowanie lepiej nie "szukać drogi" w Czechach. Takie samo znaczenie ma słowo drogi we Włoszech oraz w Chorwacji. Pytanie o drogę może się więc skończyć nie tylko na śmiechu, ale na problemach z prawem.

Słowo bok to natomiast po turecku fekalia.

Ostrożnie z imionami

Turcja to nie jest kraj dla Jarków. Tam bowiem słowo jarak, brzmiące prawie jak Jarek, to wulgaryzm,oznaczający męskie przyrodzenie. Zatem już samo przedstawienie się przez Jarka może u Turków wywołać uśmiech.

Pozostając przy imionach, Leszek brzmi w Turcji podobnie jak osioł. Z kolei imię Beata w Rumuni oznacza osobę pijaną.

Zaskakujące znaczenie słów

Znaczenie niektórych polskich słów bywa zaskakujące. Jeśli zapytamy Czechów o ubikację, pomyślą, że chodzi o zakwaterowanie. Jeśli więc chcemy dowiedzieć się, gdzie jest toaleta użyjmy słowa zachód.

Po włosku zaś łazienka to bagno. Colazione to śniadanie. Zaś dla Francuzów wyraz podpis, może zabrzmieć jak nocnik (pot de pisse).

Kiedy w Grecji użyjemy słowa teraz, wszyscy pomyślą, że widzimy potwora lub bestię (teras). Mówiąc nie, możemy być zrozumiani odwrotnie, bo słowo tak po grecku brzmi podobnie (ne).