Myślę, że to wiele mówi, że Rosja musi zwracać się do kraju takiego jak Korea Północna, by wzmocnić swoje zdolności obronne w wojnie, która według jej oczekiwań miała skończyć się w kilka tygodni - powiedział Sullivan podczas briefingu w Białym Domu.

Reklama

Jak dodał, choć USA nie ma w tej sprawie wszystkich informacji, to istnieją wątpliwości na temat jakości i ilości amunicji - w tym amunicji artyleryjskiej i pocisków przeciwpancernych - którą reżim w Pjongjangu mógłby dostarczyć Rosji. Dodał, że dotąd Korea Północna nie dostarczała Rosji dużych ilości broni.

"USA będą starały się odwieść Pjongjang od tego zamiaru"

Doradca prezydenta Joe Bidena potwierdził jednak wcześniejsze informacje, podawane prasie przez anonimowych przedstawicieli administracji, że rozmowy między Moskwą i Pjongjangiem na temat sprzedaży broni są "aktywne" i że w ich ramach przywódca Korei Północnej spodziewa się, że spotka się z Putinem, być może w trakcie wizyty w Rosji. O tym, że Kim zabiega o spotkanie z Putinem powiedział również rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder.

Urzędnik Białego Domu zapowiedział, że USA będą starały się odwieść Pjongjang od zamiaru sprzedaży broni Rosji i zagroził, że jeśli zdecyduje się na pomoc Moskwie, "zapłaci za to cenę" w oczach społeczności międzynarodowej.

Sullivan wyraził też przekonanie, że dalsza pomoc USA dla Ukrainy nie jest zagrożona, twierdząc, że w Kongresie wciąż jest silne ponadpartyjne "jądro" kongresmenów, zamierzających zagłosować za kolejną porcją środków dla Kijowa (Biały Dom zwrócił się o dodatkowe 24 mld dolarów), a także wsparcie społeczne. Podkreślił, że pomoc Ukrainie teraz oddala ryzyko konieczności zaangażowania USA w wojnę w Europie.

Wiemy, co się dzieje, kiedy agresywne, grabieżcze mocarstwo zagraża bezpieczeństwu Europy - powiedział Sullivan.

Dodał też, że temat wojny na Ukrainie będzie jednym z tematów rozmów prezydenta Bidena podczas szczytu G20 w Delhi, gdzie będzie on przekonywać mocarstwa, by poparły wizję pokoju opartego o fundamentalne zasady ONZ takie jak suwerenność i integralność terytorialna.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński