Dokumenty, napisane w języku arabskim, zostały odnalezione w miejscach ataków oraz przy ciałach martwych bojowników Hamasu przez izraelskich cywilów, żołnierzy i personel ratunkowy i zostały udostępnione dziennikarzom "The Wall Street Journal". Jak poinformowali izraelscy urzędnicy, aktualnie "władze izraelskie badają ten skarb”.
Jednak już teraz wszystko wskazuje na to, iż Hamas od początku zamierzał obrać za cel nie tylko obiekty wojskowe, ale atakować skupiska ludności cywilnej i brać zakładników. Stanowi to jednocześnie dowód na skalę działań wywiadowczych Hamasu oraz stopień planowania napaści.
"Wiedzieli dokładnie, jakie będą cele"
"Wiedzieli dokładnie, jakie będą cele" – powiedział Michael Milshtein, były oficer izraelskiego wywiadu wojskowego i szef Forum Studiów Palestyńskich na Uniwersytecie w Tel Awiwie. "Żadne kroki, które Hamas podjął w przeszłości, nie są zbliżone do tego poziomu planowania" - dodał.
Na przykład jeden 14-stronicowy dokument opatrzony po arabsku "ściśle tajne" i datowany na 15 czerwca 2023 r. opisuje plan infiltracji Mefalsim, małego kibuca w pobliżu Gazy i wzięcia mieszkańców jako zakładników.
Z informacji pozyskanych przez dziennikarzy "The Wall Street Journal" wynika, żewdokumencie zapisano, iż dwa pięcioosobowe zespoły i dowódca przeprowadzą operację w kibucu "o godzinie S, dniu Y”. W dokumencie zawarto mapy i zdjęcia lotnicze miasta, z których wynika, że ochotnicze siły bezpieczeństwa strzegły 1000 "cywilów".
Znajdowało się tam również ostrzeżenie, że stacjonujące w pobliżu wojska izraelskie mogą dotrzeć do Mefalsim "w ciągu 3–5 minut". Członkowie grupy szturmowej mieli za zadanie wycinać dziury w ogrodzeniu ochronnym, a pozostali mieli otwierać ogień "artyleryjski”. "Po wejściu do środka funkcjonariusze będą przyjmować więźniów i przetrzymywać ich jako zakładników "na potrzeby negocjacji" – można przeczytać w planie.
W sobotę Mefalsim zostało zaatakowane przez oddziały bojowników Hamasu. Jednakże według Tamira Ereza, 41-letniego mieszkańca miasteczka, ochotniczy oddział kibucu był w stanie skutecznie walczyć i nikt nie zginął. Inne pobliskie społeczności, takie jak Be'eri i Kfar Aza, nie miały tyle szczęścia, a atak Hamasu przyniósł tam wiele ofiar i pojmanych zakładników.
Te dokumenty pokazują wyrafinowanie, systematyczne gromadzenie danych wywiadowczych, wykorzystanie źródeł ludzkich, wykorzystanie otwartych źródeł wywiadu i informacji uzyskanych w drodze cyberataków – powiedział Eyal Pinko, były funkcjonariusz służb bezpieczeństwa, zajmujący się planami Hamasu dotyczącym Mefalsima.
Napastnicy obrali za cel miasto i znali jego punkty orientacyjne
Również napastnicy zabici w mieście Ofakim niedaleko Gazy też mieli przy sobie mapy i inne dokumenty – powiedział Almog Cohen, mieszkaniec i członek izraelskiego parlamentu, który brał udział w walkach. Mapa znaleziona w kamizelce jednego z bojowników pokazała, że napastnicy obrali za cel miasto i znali jego punkty orientacyjne.
Na mapie zaznaczono miejsca, w których jest tłok, synagogi i przedszkola – dodał. Na mapach znajdowały się dodatkowe szczegóły, które wskazywały, że przyszli przygotowani – więcej niż przygotowani – zaznaczył Cohen, dodając, że znalezioną mapę przekazano izraelskiej służbie bezpieczeństwa wewnętrznego, Shin Bet.
Jeszcze inna mapa odnaleziona w ostatnich dniach w południowym Izraelu pokazywała lokalizacje i nazwy w języku arabskim innych miast w pobliżu Gazy, które zostały zaatakowane przez bojowników, w tym Ein Hashlosha i Kisufim, wraz z czerwoną przerywaną linią i zapisem "droga plutonu północnego".
Do publikacji tekstu przez "The Wall Street Journal" przedstawiciele Hamasu nie odpowiedzieli na prośbę o komentarz na temat odnalezionych dokumentów.