Władze izraelskie otrzymały dokument pod kryptonimem "Mur Jerycha". Pismo punkt po punkcie opisywało dokładnie plan inwazji, która jak dotąd doprowadziła do śmierci około 1200 osób.

Co prawda w dokumencie nie pojawia się data ataku, ale wspominane są między innymi plany zniszczenia fortyfikacji wokół Strefy Gazy, przejęcie izraelskich miast i szturm na kluczowe bazy wojskowe.

Hamas zrealizował detale planu

Reklama

Jak się okazało, Hamas zastosował się do planów niezwykle precyzyjnie. Dokument zawiera plan wystrzelenia rakiet i dronów na początku ataku. Przeczytać też można o masowym wtargnięciu agresorów do Izraela pieszo, na motocyklach i paralotniach. To wszystko miało miejsce 7 października, kiedy plan wprowadzono w życie.

Reklama

Koncept zawierał także szczegółowe informacje na temat lokalizacji i wielkości izraelskich sił zbrojnych, węzłów komunikacyjnych i innych wrażliwych informacji. To z kolei rodzi pytania o to, w jaki sposób Hamas gromadził swoje dane wywiadowcze. Istnieją również podejrzenia co do przecieków wewnątrz izraelskiego resortu bezpieczeństwa.

Mimo że dokument był szeroko rozpowszechniony wśród izraelskich przywódców - także wojskowych i wywiadowczych - został zignorowany. Nie wiadomo, czy pismo widział również premier Izraela, Binjamin Netanjahu.

Intencje Hamasu miały być "niejasne". Ale analitycy alarmowali

Jak czytamy dalej w New York Timesie, w zeszłym roku, wkrótce po otrzymaniu dokumentu, urzędnicy izraelskiej dywizji wojskowej odpowiedzialnej za obronę granicy z Gazą stwierdzili, że intencje Hamasu są niejasne.

Trzy miesiące przed atakami ostrzegano przed całodziennymi ćwiczeniami Hamasu. O działaniach informował wtedy analityk Jednostki 8200, izraelskiej agencji wywiadu sygnałowego zaznaczając, że ćwiczenia wyglądały jak te, które przedstawiono w planie. Do analizy odniósł się pułkownik z Dywizji Gazy twierdząc, że zagrożenie nie istnieje.

Reklama

Pułkownik pochwalił wspominaną analizę, ale stwierdził, że ćwiczenia były częścią "całkowicie pomysłowego" scenariusza, a nie oznaką zdolności Hamasu do ich przeprowadzenia. "Krótko mówiąc, poczekajmy cierpliwie" - napisał pułkownik.

Izraelskie wojsko i Izraelska Agencja Bezpieczeństwa, która zajmuje się zwalczaniem terroryzmu w Gazie, odmówiły komentarza.