Załogi tych okrętów zostaną przeniesione do pracy na nowych fregatach, które mają wejść do służby. To następuje w czasie, gdy siły zbrojne borykają się z poważnym kryzysem rekrutacyjnym, a marynarka wojenna doświadcza spadku napływu nowych rekrutów.

Źródło obronne powiedziało The Telegraph: Będziemy musieli zabrać siłę roboczą z jednego obszaru Marynarki Wojennej, aby umieścić ją w nowym obszarze sił.

Reklama

Zamówienie nowych fregat

Reklama

Ministerstwo Obrony zamówiło osiem fregat typu 26, które będą najbardziej zaawansowanymi okrętami Marynarki Wojennej do polowania na okręty podwodne. Jednak HMS Glasgow, pierwszy z nowych okrętów typu 26, będzie operacyjny najwcześniej w 2028 roku, a następnie HMS Cardiff, spodziewany pod koniec dekady.

Spadek liczby fregat

Do czasu przybycia dwóch nowych okrętów, liczba fregat w brytyjskiej flocie spadnie do zaledwie dziewięciu. Ministerstwo Obrony zamówiło sześć kolejnych fregat typu 26, ale oczekuje się, że zaczną one przybywać dopiero w latach 2030 - informuje The Telegraph.

Potencjalne działania wojskowe

Wielka Brytania rozważa podjęcie działań wojskowych przeciwko rebeliantom Huti w związku z ich atakami na statki towarowe na Morzu Czerwonym. Jedną z rozważanych opcji jest przeniesienie HMS Lancaster, fregaty typu 23, do wsparcia HMS Diamond na Morzu Czerwonym w ramach operacji Prosperity Guardian w celu ochrony żeglugi.

Krytyka decyzji

Reklama

Krytycy sugerują, że Wielka Brytania miałaby większe możliwości ochrony ładunków na Morzu Czerwonym, gdyby liczba fregat nie została zmniejszona. Źródło w Whitehall uzasadniło ten ruch, mówiąc, że decyzja ta pozwoliła wojsku skupić się na "unowocześnieniu marynarki wojennej w nowoczesne, zaawansowane technologicznie siły bojowe".

Emocje związane z wycofaniem okrętów

Źródło powiedziało The Thelegraph: To zawsze jest emocjonalne, gdy okręty, które mają długą historię służby, zbliżają się do końca swojego życia zawodowego. One i marynarze, którzy je obsadzili, przynieśli krajowi chlubę. Ale wycofanie ich z eksploatacji to właściwa decyzja. Nowe fregaty typu 26 wejdą do służby, zanim te okręty będą mogły zostać przebudowane.

Kryzys rekrutacyjny

W ciągu 12 miesięcy do marca dane ministerstwa obrony pokazały, że marynarka wojenna, która ma 29 000 pełnoetatowych rekrutów, wypadła najgorzej z trzech służb pod względem rekrutacji. Nabór do Marynarki Wojennej i Królewskiej Piechoty Morskiej spadł o 22,1 procent w porównaniu z rokiem poprzednim.

Kwestionowanie decyzji o wycofaniu okrętów

Lord West, były pierwszy lord morski, wyraził swoje zaniepokojenie decyzją marynarki wojennej o wycofaniu okrętów wojennych bez posiadania nowej floty gotowej do przejęcia. Ostrzegł, że brytyjskie okręty wojenne "padają jak muchy".

Tracimy okręty operacyjne - co jest bardzo dobre, o ile w ciągu najbliższych kilku lat nie wybuchnie wojna - powiedział The Telegraph.

Przywołanie wojny o Falklandy

Lord West odwołał się do wojny o Falklandy z 1982 r., podczas której Wielka Brytania straciła dwa niszczyciele i dwie fregaty, a kolejne 12 zostało uszkodzonych. To przykład na to, jak ważna jest większa flota nawodna.

Z liczbą, którą mamy, jeśli zaangażujemy się w jakąkolwiek akcję, będziemy w naprawdę kiepskiej sytuacji - ostrzegł. Gdyby rząd poważnie potraktował kwestię liczby fregat w ciągu ostatnich 10 lat, byłoby ich wystarczająco dużo, aby spełnić wymogi ochrony handlu na Morzu Czerwonym.

Wycofanie HMS Westminster i HMS Argyll

HMS Westminster, który pojawił się w filmie o Jamesie Bondzie "Jutro nie umiera nigdy", został opisany na stronie internetowej Marynarki Wojennej jako "niedawno przywrócony do służby po jednej z najdłuższych, najbardziej kompleksowych i złożonych modernizacji w swoim życiu" po remoncie w 2017 roku. Planowano kolejną renowację o wartości 100 milionów funtów - informuje The Telegraph.

Mniej więcej w tym samym czasie HMS Argyll, najdłużej służąca fregata typu 23 w marynarce wojennej, przeszła wielomilionowy remont, aby przywrócić ją na linię frontu.

Po wycofaniu z eksploatacji okręty zostaną zezłomowane lub sprzedane sojusznikom.

Krytyka decyzji o wycofaniu okrętów

John Healey, sekretarz obrony w gabinecie cieni, oskarżył rząd o brak opanowania problemów w ministerstwie obrony, mówiąc: Fakt, że Królewska Marynarka Wojenna jest zmuszona z powodu braku marynarzy do zamykania okrętów wkrótce po remontach, które kosztują miliony pieniędzy podatników, jest kolejnym dowodem na to, że ministrowie nie radzą sobie z głębokimi problemami w obronności.

Niewłaściwe zarządzanie resortem obrony doprowadziło do zmarnowania co najmniej 15 miliardów funtów publicznych pieniędzy od 2010 roku, a zadowolenie z okresu służby spadło do najniższego poziomu.

Zaskoczenie wycofaniem okrętów

Tobias Ellwood, były przewodniczący komisji obrony, powiedział, że "zaskakujące" było wycofanie z eksploatacji dwóch fregat w czasie, gdy brytyjska flota nawodna była "znacznie przeciążona".

Podczas wojny w Zatoce Perskiej Royal Navy mogła pochwalić się 51 fregatami i niszczycielami - powiedział Ellwood The Telegraph. Liczba ta wkrótce spadnie do zaledwie 16. Nasz świat jest jednak bardziej niebezpieczny niż kiedykolwiek od 1945 roku. Siła dzisiejszej Królewskiej Marynarki Wojennej jest po prostu niewystarczająca, aby poradzić sobie z coraz bardziej złożonym obrazem zagrożeń, które szkodzą naszej gospodarce.

Odpowiedź Marynarki Wojennej

Rzecznik Marynarki Wojennej powiedział The Telegraph: Wymagania operacyjne Royal Navy są poddawane stałemu przeglądowi. Ministerstwo Obrony jest zaangażowane w zapewnienie Royal Navy zdolności potrzebnych do spełnienia obecnych i przyszłych wymagań operacyjnych.