Około 20 proc. ze 100 samolotów Airbus A320/A321neo należących do linii S7 nie lata, gdyż są na nich zamontowane amerykańskie silniki Pratt and Whitney, których nie można naprawiać z powodu sankcji.

Zwolnienia

Na razie S7 zamierza zwolnić 13-15 proc. pracowników biura w Moskwie, działu sprzedaży oraz departamentów handlowego, finansowego i gospodarczego – w sumie co najmniej 7 proc. wszystkich pracowników. Ponadto niektórym zatrudnionym S7 chce zaproponować kontynuowanie pracy w biurach w Irkucku i Nowosybirsku.

Reklama

Pilotom natomiast zaproponowano przejście szkolenia na samolotach innego typu, np. Embraer 170.

S7 zamierza przy tym skoncentrować się na rozwoju oddziałów technicznego i inżynieryjnego, gdzie ma zostać zwiększona liczba pracowników.

Część rozmówców "Kommiersanta" uważa, że także inne linie lotnicze w Rosji zaczną zwalniać w tym roku pracowników w miarę narastania problemów z zachodnimi samolotami.