Trzej mundurowi, którzy nagle zginęli, byli członkami Królewskiego Pułku Yorkshire, czwarty zaś służył w Pułku Huzarów. Uważa się, że dwóch żołnierzy Pułku Yorkshire, szeregowy Kieran Heaney (20 lat) i szeregowy Josateki Kautani Matasere (29 lat), popełniło samobójstwo - donosi wyspiarski "Express".

Reklama

Dwa samobójstwa

Heaney, który do wojska wstąpił już jako 16-latek i zdążyć służyć w Afganistanie, został znaleziony martwy w swoim służbowym pokoju 4 stycznia. Z kolei dziewiętnaście dni wcześniej życie w swym domu na Fidżi miał sobie odebrać Matasere, znany jako znakomity zawodnik wojskowej ligi rugby.

Obaj mężczyźni służyli w jednej kompanii, jednak z raportu opublikowanego w "Mail on Sunday" wynika, że według brytyjskiego MON samobójstwa nie były ze sobą powiązane.

Anonimowe SMS-y

Reklama

Gazeta publikuje przy tym anonimowe SMS-y o treści: "To chore, co armia może ci zrobić. Czyste szaleństwo. Dwóch ludzi w dwa tygodnie. Coś trzeba powiedzieć". Oficjalnie podpułkownik Mike Wade-Smith mówi jednakże tylko tyle, że szeregowy Heaney był "odważny, odporny, zdyscyplinowany, przyjazny i zabawny". Słowem, miał posiadać wszelkie cechy nieświadczące o inklinacjach samobójczych.

Z kolei podpułkownik Richard Grover równie ciepło wspomniał szeregowego Matasere, który miał "ogromny talent do rugby" i "w ciągu zaledwie dwóch sezonów odniósł sukces, został mistrzem piechoty i godnie reprezentował armię olśniewającymi występami". Również zatem nie pasował do profilu osoby z problemami psychicznymi.

Zgony "z przyczyn naturalnych"

Natomiast trzeci z martwych żołnierzy Pułku Yorkshire, szeregowy Apisalome Rawaidranu, prawdopodobnie zmarł "z przyczyn naturalnych". Podobnie jak kapral Simon Hosell z Pułku Huzarów, opisywany przez kolegów jako "wybitny żołnierz". Wciąż jednak mówimy o ludziach młodych, rzadko umierających "tak po prostu".

W brytyjskim Ministerstwie Obrony uruchomiono w 2018 roku infolinię dla żołnierzy cierpiących psychicznie.