Rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller powiedział dziennikarzom, że bez wiarogodnego planu, który Izrael mógłby zrealizować, Waszyngton nie poprze militarnej operacji w Rafah na pełną skalę.
Dodał, że nie sądzi, by obcięcie amerykańskiej pomocy dla Izraela mogło wpłynąć na sytuację w większym stopniu niż to, co Waszyngton dotąd zrobił.
W położonym przy granicy z Egiptem Rafahu schroniła się ponad połowa z 2,3 mieszkańców Strefy Gazy, po tym, gdy armia Izraela rozpoczęła ofensywę będącą odpowiedzią na atak Hamasu z 7 października ub.r. Od kilku dni pojawiają się informacje o intensyfikacji działań wojsk izraelskich w rejonie Rafahu.
Przygotowanie planu ewakuacji Rafah przed atakiem na to miasto
Premier Izraela Benjamin Netanjahu poinformował w piątek, że zarządził przygotowanie planu ewakuacji Rafah przed atakiem na to miasto. Netanjahu oświadczył, że w Rafah konieczne jest przeprowadzenie "zmasowanej operacji", która doprowadzi do "zapaści" Hamasu. Armia izraelska podejmowała dotąd ataki lotnicze w Rafah, nie angażując sił lądowych.
Plan ofensywy na Rafah skrytykowały władze USA i Unii Europejskiej. Hamas ostrzegł, że taka operacja może spowodować "dziesiątki tysięcy zgonów i obrażeń". Bez starannego przygotowania operacja wojskowa Izraela w Rafahu byłaby katastrofą - ostrzegał w zeszłym tygodniu amerykański Departament Stanu.