Mówimy o człowieku, który prowadzi Chorwację do obozu rosyjskiego, który prowadzi nas do izolacji w Unii Europejskiej i który wyrządził ogromne szkody polityce zagranicznej naszego państwa - powiedział Plenković.
Chorwacki premier ocenił, że jedyne, co oferuje Milanović, to "chaos, nieporządek i cyrk". Plenković zaapelował przy tym do obywateli Chorwacji o "odpowiedzialność i rozsądek, dzięki którym będą wiedzieć, komu ufać".
Zignorował orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego
Prezydent Chorwacji wyznaczył w ubiegłym tygodniu termin wyborów parlamentarnych, które odbędą się 17 kwietnia. Kilka godzin później zapowiedział swój udział i chęć starania się o stanowisko premiera. Trybunał Konstytucyjny sprzeciwił się decyzji, orzekając, że urzędujący prezydent nie może startować w wyborach do parlamentu ani ubiegać się o urząd szefa rządu. Milanović, ignorując orzeczenie, zapowiedział, że nadal będzie zabiegać o nowe stanowisko - bez ustąpienia z obecnego.
Mamy do czynienia z człowiekiem, który ma problemy, a te problemy są wielowarstwowe - zauważył Plenković.
Milanović przeciwko wsparciu dla Ukrainy
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę prezydent Milanović kilkakrotnie wypowiedział się przeciwko wsparciu udzielanemu przez Zagrzeb Kijowowi. Chorwacki prezydent sprzeciwił się m.in. wysyłaniu Ukrainie jakiejkolwiek broni, ponieważ - jego zdaniem - to jedynie przedłuża wojnę z Rosją
Od 2014 roku do roku 2022 obserwowaliśmy, jak ktoś stale prowokował Rosję, żeby doszło do wybuchu wojny. I wojna wybuchła - powiedział, komentując rozpoczęcie rosyjskiej agresji. Wcześniej ocenił, że "NATO i USA prowadzą na Ukrainie wojnę zastępczą", a szkolenie ukraińskich żołnierzy "oznacza udział w wojnie".