Ukraina użyje broni dalekiego zasięgu?
Zdaniem szefa polskiej dyplomacji, który w poniedziałek wziął udział w posiedzeniu unijnych ministrów sprawiedliwości w Brukseli, Ukraina mogłaby dzięki temu zapobiegać rosyjskim atakom, np. takim jak niedawny ostrzał dziecięcego szpitala onkologicznego w Kijowie, poprzez rażenie samolotów odpalających rakiety manewrujące i atakowanie lotnisk, z których startują.
- To byłaby w pełni obrona własna, która jest legalna w świetle prawa międzynarodowego. Obrona dziecięcych szpitali onkologicznych nie jest eskalacją - ocenił szef polskiego MSZ. Dodał, że podczas wideokonferencji w poniedziałek ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba przyznał, że sytuacja w Ukrainie jest bardzo ciężka.
Węgry blokują spotkanie w Ukrainie
Jak dodał Sikorski, podczas pierwszej części posiedzenia ministrów spraw zagranicznych UE w poniedziałek w Brukseli najwięcej czasu zajęła dyskusja nad tym, gdzie powinna się odbyć formalna lub nieformalna Rada ds. Zagranicznych podczas sprawowanej w tym półroczu przez Węgry prezydencji w Radzie UE.
Wcześniej pojawiały się nieoficjalne doniesienia, że w ramach bojkotu premiera Węgier Viktora Orbana i jego samozwańczej "misji pokojowej" m.in. w Rosji, szef unijnej dyplomacji Josep Borrell mógłby zorganizować zaplanowane na koniec sierpnia spotkanie w innym miejscu niż Budapeszt, np. w Brukseli.
- Jeszcze nie mamy co do tego decyzji - przyznał Sikorski. Jak podał, niektóre państwa unijne uważają, że nieformalna Rada nie powinna się odbyć w Budapeszcie, że zamiast tego Borrell powinien zwołać formalne posiedzenie w Brukseli.
- Ja zaproponowałem rozwiązanie kompromisowe, żeby Rada spotkała się w Ukrainie. To byłaby oznaka naszej solidarności z tym krajem - powiedział Sikorski, dodając, że ze względów logistycznych łatwiej byłoby zorganizować to spotkania na zachodzie Ukrainy, np. we Lwowie.
Szef MSZ powiedział, że jego propozycja została poddana pod dyskusję, bo decyzja w tej sprawie wymagałaby jednomyślności. Węgry jednak ją zablokowały.