Dzisiejsza uroczystość ma charakter przełomowy. To osobiście dla mnie bardzo ważny moment, bo cały proces związany z synchronizacją, zbudowaniem polsko-litewskiego mostu energetycznego, rozpoczął się jeszcze w czasach prezydentury Lecha Kaczyńskiego, które realizował to z ówczesnym prezydentem Litwy Valdasem Adamkusem - powiedział prezydent dziennikarzom przed wylotem do Wilna.

Andrzej Duda przypomniał, że wówczas, jako minister w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego towarzyszył mu podczas podpisywania dokumentów. Cieszę się, że dzisiaj zamykamy ten proces poprzez uroczystość formalnego połączenia z systemem energetycznym Unii Europejskiej Litwy, a w dalszym zakresie także Łotwy i Estonii- zaznaczył prezydent.

Duda o "bardzo ważnym momencie"

Duda zwrócił uwagę, że włączenie krajów bałtyckich do europejskiego systemu energetycznego jest bardzo ważnym momentem. Po raz pierwszy od upadku Związku Sowieckiego, od czasu, kiedy Litwa, Łotwa i Estonia uzyskały niepodległość, przepną się one z tego jeszcze rosyjskiego systemu, w którym pozostają dzisiaj Rosja i Białoruś i zsynchronizują się z systemem Unii Europejskiej. Będą stanowiły razem z nami w ramach Unii Europejskiej całość zapewniającą bezpieczeństwo i suwerenność energetyczną - wskazał, dodając, że jest to ważne wydarzenie również w kontekście współpracy w ramach Trójmorza.

Reklama

Suwerenność energetyczna

Andrzej Duda podkreślił, że o konieczności niezależności suwerenności energetycznej mówiono już przed rosyjską agresją na Ukrainę. To wszystko zaczęło się rzeczywiście od tego, że uzyskaliśmy suwerenność gazową - terminal LNG w Świnoujściu, ale także terminal pływający na Litwie w Kłajpedzie, który nie tak dawno stał się własnością litewską. (...) To także Baltic Pipe, ale też litewsko-polski interkonektor. Biorąc pod uwagę wszystkie te inwestycje, w momencie, kiedy dostawy rosyjskiego gazu do Polski zostały gwałtownie przerwane, okazało się, że jesteśmy w stanie zaspokoić wszystkie nasze potrzeby - zaznaczył.

Kraje bałtyckie odłączone od radzieckiego systemu

Kraje bałtyckie jako ostatnie w UE nie były połączone z systemem przesyłowym Europy kontynentalnej CESA i funkcjonowały w ramach współpracy energetycznej wykorzystującej poradziecką infrastrukturę. W sobotę rano wstrzymały wszelkie przepływy energii elektrycznej na połączeniach z Rosją i Białorusią, co oznacza odłączenie się od poradzieckiego systemu IPS/UPS i kontroli częstotliwości obszaru BRELL w Moskwie. Decyzję o rezygnacji z tego systemu podjęto ponad 10 lat temu w związku ze zmianami stosunków politycznych między UE, krajami bałtyckimi a Rosją. Atak Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. przyspieszył realizację tego procesu.

W sobotę o godz. 8.09 polskiego czasu ustały przepływy energii o charakterze technicznym między Rosją i Estonią. Wcześniej przepływ energii z Rosją wstrzymała Łotwa, a przed godz. 7 polskiego czasu Litwa - na połączeniach z Białorusią i Obwodem Królewieckim. Zgodnie z planem całej operacji, kontrolę częstotliwości w sieciach przejęli operatorzy przesyłowi z krajów bałtyckich: Litgrid, AST i Elering, co oznacza odłączenie się od poradzieckiego systemu IPS/UPS i kontroli częstotliwości obszaru BRELL w Moskwie. Z danych bałtyckich operatorów wynika, że częstotliwość utrzymuje się w normie.