Ukraiński prezydent skrytykował Trumpa i senatora J.D. Vance’a za podawanie fałszywych danych na temat sytuacji w Ukrainie. Podkreślił, że wielokrotnie próbował wyjaśniać nieścisłości, ale jego tłumaczenia nie przyniosły efektu. Kiedy słyszysz, że Ukraina została prawie zniszczona, że nasi żołnierze uciekają, że nie są bohaterami, że straciliśmy miliony cywilów, to pytam: gdzie jest nasza przyjaźń? – mówił Zełenski.

Podkreślił, że każde życie się liczy, a przekłamywanie liczb jest nieodpowiedzialne. Nie mamy miliona ofiar. Kiedy mówisz o terytoriach, to nie są jakieś tam miejsca – to domy, kościoły, ludzkie życie – dodał.

Zełenski o umowie o wspólnej eksploatacji złóż minerałów

Zełenski odniósł się także do umowy o wspólnej eksploatacji złóż minerałów, która miała zostać podpisana podczas wizyty w Białym Domu. Jego zdaniem jest to dobry pomysł, ale nie zastąpi realnych gwarancji bezpieczeństwa. Przypomniał, że w 2022 roku w Ukrainie działały największe amerykańskie firmy, ale to nie powstrzymało Putina przed atakiem.

Reklama

Trump "pudelkiem Putina"? Zełenski zaprzecza

Reklama

Zełenski odniósł się do oskarżeń Demokratów, którzy twierdzą, że Trump jest zbyt pobłażliwy wobec Putina. Nie zgadzam się z tym, ale rozmawiałem z Trumpem o jego relacjach z Putinem – powiedział. Podkreślił, że Ukraińcy chcą jasnej deklaracji ze strony USA: Chcemy tylko usłyszeć, że Ameryka jest po naszej stronie.

Jednocześnie zauważył, że Trump postrzega siebie jako "człowieka pośrodku", który chce znaleźć sposób na rozmowy z Putinem. Z jednej strony to zrozumiałe, ale zawsze mówił "pokój przez siłę". Dlatego chcę, żeby Stany Zjednoczone były silne – dodał Zełenski.

Relacje Ukraina-USA przetrwają? Zełenski jest optymistą

Ukraiński przywódca wierzy, że stosunki między Ukrainą a USA nie zależą wyłącznie od prezydentów. To są relacje historyczne, silne więzi między naszymi narodami – podkreślił. Wasz naród pomógł uratować nasz naród i za to zawsze będę wdzięczny - dodał.