Atak dronów jako odpowiedź na ultimatum
W odpowiedzi na wspólne żądanie Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Polski dotyczące natychmiastowego zawieszenia broni, Rosja przeprowadziła atak z użyciem 108 dronów na terytorium Ukrainy.
Ukraińskie siły powietrzne zdołały zestrzelić 55 z nich, jednak pozostałe spowodowały znaczne szkody w infrastrukturze cywilnej, w tym w regionach Mikołajowa, Kropywnyckiego, Winnicy i Odessy. W Doniecku doszło do ataku na infrastrukturę kolejową, w wyniku którego ranny został maszynista pociągu towarowego.
Reakcja Unii Europejskiej
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz ostrzegł, że brak odpowiedzi Rosji na ultimatum spotka się z "masywnymi" sankcjami ze strony Unii Europejskiej. Planowane sankcje mają objąć sektor energetyczny i finansowy Rosji, jednak ich wprowadzenie napotyka na opór niektórych państw członkowskich UE, w tym Węgier.
Perspektywa rozmów pokojowych
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że uda się do Turcji na planowane rozmowy pokojowe z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Zełenski podkreślił, że obecność Putina na tych rozmowach będzie testem gotowości Rosji do zakończenia wojny. Kreml nie potwierdził jeszcze udziału Putina, sugerując możliwość wysłania delegacji zamiast niego.
Stanowisko Stanów Zjednoczonych
Prezydent USA Donald Trump poparł pomysł rozmów pokojowych, jednak nie zobowiązał się do wprowadzenia nowych sankcji wobec Rosji w przypadku ich niepowodzenia. Taka postawa osłabia wspólny front Zachodu i komplikuje działania dyplomatyczne Unii Europejskiej.
Zmasowany atak dronów na Ukrainę po ultimatum Niemiec pokazuje, że Rosja nie jest skłonna do zawarcia zawieszenia broni na warunkach proponowanych przez Zachód. Nadchodzące rozmowy pokojowe w Turcji mogą okazać się kluczowe dla przyszłości konfliktu, jednak brak jednoznacznego zaangażowania ze strony Rosji i podziały wśród sojuszników Zachodu stawiają pod znakiem zapytania ich skuteczność.