– Mieliśmy już bardzo podobną sytuację podczas poprzednich rozmów. Wtedy same negocjacje były oceniane bardzo pozytywnie i rodziły się pewne nadzieje, że fundamentalne zmiany nastąpią natychmiast. Jak pamiętamy, nie nastąpiły – stwierdziła Szakaliene w programie "Forumas" na antenie państwowej telewizji LRT.
Szefowa resortu obrony zwróciła uwagę, że Trump już wcześniej wyrażał rozczarowanie postawą Putinem, by zaraz potem znów mówić o "pozytywnych wynikach" rozmów. – Teraz mamy kolejną rozmowę, która została oceniona bardzo pozytywnie. Tylko nie sądzę, żeby wynik był inny, bo w tej chwili Putin posuwa się dalej (w Ukrainie – red.) – dodała.
Litewska polityk nie ma złudzeń co do intencji Moskwy. – Koncentruje się na rozwoju armii, a jednocześnie rosyjski przemysł zbrojeniowy pracuje pełną parą – zaznaczyła Szakaliene.
– Korzystne jest dla niego (Putina - red.) (…) jest symulowanie, że toczą się jakieś rozmowy pokojowe. W ten sposób wprowadza sojuszników (Kijowa – red.) w błąd i gra na czas. Po prostu nie sądzę, aby wielu sojuszników partnerów Ukrainy wierzyło, że jakiekolwiek porozumienie z Putinem w ogóle może zostać osiągnięte – oceniła.
Sankcje zamiast dialogu?
Choć Szakaliene przyznaje, że warto próbować ograniczać liczbę ofiar wojny w Ukrainie, to coraz częściej pojawia się pytanie: jak to zrobić?. – Czy można to osiągnąć poprzez negocjacje z Putinem? Może bardziej poprzez sankcje wobec Putina, choć opinie są różne? Prawdopodobnie byłabym bardziej za sankcjami – podkreśliła.
Minister nie ukrywa, że brakuje wspólnej wizji wśród zachodnich sojuszników, jak skutecznie naciskać na Kreml, by powstrzymać dalszą eskalację wojny.
Trump milczy, Putin gra dalej
Dwugodzinna rozmowa telefoniczna z 19 maja między Donaldem Trumpem a Władimirem Putinem zakończyła się niczym. Trump zaproponował organizację rozmów pokojowych w Watykanie oraz 30-dniowe zawieszenie broni. Putin nie wyraził jednak zgody, powtarzając swoje znane żądania: demilitaryzację Ukrainy oraz ograniczenie wpływów NATO.
Mimo twardej postawy Rosji Trump nie odniósł się publicznie do żadnych kontrowersyjnych wypowiedzi Putina. Zamiast tego zapowiedział kontynuację rozmów. Jego miękka postawa wobec Moskwy budzi coraz większy niepokój wśród europejskich sojuszników – w tym także u Dovile Szakaliene.