Jak czytamy w analizie BBC, mimo wszystkich zaprzeczeń USA, Iran uważa, że ​​siły amerykańskie przynajmniej milcząco poparły ataki Izraela. W odwecie Iran mógłby uderzyć w obiekty USA na Bliskim Wschodzie – takie jak obozy sił specjalnych w Iraku, bazy wojskowe w Zatoce Perskiej i misje dyplomatyczne w regionie.

Ameryka zostanie wciągnięta do wojny

W swoim komunikacie USA stanowczo ostrzegły Iran przed konsekwencjami każdego ataku na cele amerykańskie. Co mogłoby się jednak stać, gdyby obywatel amerykański został zabity, na przykład w Tel Awiwie? Donald Trump może zostać zmuszony do działania. Premier Izraela Benjamin Netanjahu od dawna jest oskarżany o chęć wciągnięcia USA w pomoc do pokonania Iranu. Analitycy wojskowi twierdzą, że tylko USA mają bombowce i bomby do niszczenia bunkrów, które mogą przebić się przez najgłębsze irańskie obiekty nuklearne.

Reklama

Trump obiecał swoim wyborcom, że nie rozpocznie żadnych wojen na Bliskim Wschodzie. Jednak wielu Republikanów popiera zarówno rząd Izraela, jak i jego pogląd, że nadszedł czas na dążenie do zmiany reżimu w Teheranie. Gdyby jednak Ameryka stała się aktywnym uczestnikiem konfliktu, oznaczałoby to ogromną eskalację z długimi, potencjalnie niszczycielskimi konsekwencjami.

Reklama

Państwa Zatoki Perskiej włączą się do konfliktu

Jeśli Iran nie naruszy potęgi izraelskiego wojska, to zawsze może skierować swoje rakiety w słabsze cele w Zatoce Perskiej, zwłaszcza kraje, które uważa za wspierające Izrael. Gdyby Zatoka Perska została zaatakowana, wówczas również ona może potrzebować amerykańskich samolotów bojowych, aby ją obronić, a także izraelskich.

Co się stanie jeśli izraelski atak się nie powiedzie? Jeśli irańskie obiekty nuklearne są zbyt głęboko, zbyt dobrze chronione? Co jeśli 400 kg uranu wzbogaconego w 60 proc. – paliwa jądrowego, które jest o krok od przekształcenia się broń, wystarczającą na około dziesięć bomb – nie zostanie zniszczone?

Paliwo jądrowe jest prawdopodobnie ukryte głęboko w tajnych kopalniach. Izrael mógł zabić kilku naukowców zajmujących się energią jądrową, ale żadne bomby nie zniszczą irańskiej wiedzy i doświadczenia. Co stanie się, jeśli atak Izraela przekona przywódców Iranu, że jedynym sposobem odstraszania dalszych ataków jest wyścig o potencjał nuklearny tak szybko, jak to możliwe? Co jeśli nowi przywódcy wojskowi przy stole będą bardziej uparci i mniej ostrożni niż ich nieżyjący poprzednicy?

To wszystko może zmusić Izrael do dalszych ataków, potencjalnie skazując region na ciągłe uderzenia kontrataki. Izraelczycy mają brutalne określenie na tę strategię; nazywają ją "koszeniem trawy".

Kryzys ekonomiczny

Cena ropy naftowej już gwałtownie rośnie. Co jeśli Iran spróbuje zamknąć Cieśninę Ormuz, jeszcze bardziej ograniczając przepływ ropy naftowej? Co jeśli – po drugiej stronie Półwyspu Arabskiego – Huti w Jemenie podwoją swoje wysiłki, aby zaatakować żeglugę na Morzu Czerwonym?

Wiele krajów na całym świecie już odczuwa skutki rosnących kosztów utrzymania. Szybująca cena ropy naftowej zwiększyłaby inflację w globalnym systemie gospodarczym, który już teraz trzeszczy pod ciężarem wojny taryfowej Trumpa. I nie zapominajmy, że jedynym człowiekiem, który korzysta na rosnących cenach ropy naftowej, jest prezydent Rosji Putin, który nagle dostanie kolejne miliardy dolarów. Będzie miał więcej pieniędzy na wojnę z Ukrainą.